Z powodu braku węgla i skandalicznie wysokich cen ogrzewania, coraz więcej osób sięga po alternatywne sposoby na ogrzanie budynków w okresie jesienno-zimowym. Ostatnio głośno zrobiło się choćby na temat palenia owsem. Teraz na tapet trafiło natomiast palenie pestkami wiśni. Ekspert w rozmowie z InnPoland wyjaśnił, czy i jak możemy wykorzystać pestki wiśni do ogrzania domu.
Czy można palić w piecu pestkami wiśni?
Ekspert Bernard Swoczyna przyznaje, że jest to teoretycznie dobry pomysł, ponieważ pestki wiśni są dobrym odpadem, który i tak po czasie się zepsuje. Jednak zwraca też uwagę na fakt, że aby nimi palić, zarówno piec jak i pestki muszą być odpowiednio przygotowane.
“Niektóre kotły automatyczne można przystosować do spalania pestek, które palą się trochę podobnie jak pellet”. - twierdzi ekspert.
Jednak nie tylko piec musi być odpowiednio przygotowany (zmiana ustawień). Aby pestki wiśni mogły być wykorzystane do palenia nimi w piecu, muszą być odpowiednio wysuszone. W innym przypadku pestki szybko zgniją, a na nich wylęgną się muszki owocówki.
Skąd więc wziąć przygotowane do spalania pestki wiśni? Najlepiej poszukać ofert w swojej okolicy lub w sieci - we wrześniu w kategorii "opał" w serwisach z ogłoszeniami można było znaleźć oferty sprzedaży wysuszonych pestek wiśni za 1300-2000 zł za tonę.
Czy można palić w piecu owsem?
Alternatywą dla węgla mogą być nie tylko pestki wiśni, ale też owies. Okazuje się bowiem, że można go spalać z powodzeniem w kotle na pellet. Jest on ponadto tańszy niż pellet, a daje prawie tyle samo energii.
Ważne jednak, aby do kotła dokupić w tym przypadku specjalny palnik, który umożliwia spalanie zboża.
Jeśli mamy piec na węgiel, drewno albo ekogroszek, również możemy przystosować go odpowiednio do spalania zbóż. Co więcej, możemy wydać na ten cel pieniądze z dodatku węglowego.
Palenie owsem od dawna popularne jest choćby w Stanach Zjednoczonych i krajach skandynawskich. Sprzedawane tam są specjalne piece przeznaczone właśnie do spalania zbóż.
