😉 Ilość – 2 kokilki Składniki: ½ szkl ziaren suchej soi 200 g pieczarek mała cebula 1 jajko 1 kromka/pajda/sznytka namoczonego w wodzie chleba (wielkość średniego kawałka popularnego chleba pszennego ze sklepu) duży ząbek czosnku 2 łyżki masła ½ łyżeczki kuminu rzymskiego lub kminku (kminku możesz dać odrobinkę mniej, bo jest bardziej nachalny w smaku) łyżeczka suszonego majeranku sól, pieprz z młynka oliwa lub olej do wysmarowania foremek Nie było wtedy zbyt dużego wyboru wege produktów w sklepie, a na blogach nie było jeszcze zbyt wielu przepisów. Starałam się użyć tylko dostępnych składników (suchą soję kupisz w marketach i eko sklepach), a także nie robić porcji jak dla pułku wojska. Jeśli myślisz o bardziej wykwintnym podaniu, to podpowiem, że spróbowałam z dodatkiem borówki z jabłkiem ze słoika i smakowało bardzo dobrze. Myślę, że jak od czasu do czasu skubniesz trochę soi, to nic ci się nie stanie. Czarny PR tych strączków wziął się między innymi z tego, że soja jest często modyfikowana genetycznie. Teraz raczej nie jemy zbyt wiele soi, między innymi dlatego, że cieszy się złą sławą.