A ona mi na to, że przecież JE 🙂 I nie zważając na nic, ani nikogo wokół, dokończyła kanapkę i dopiero przystąpiła do wycierania wszelakich śladów. Znów wkładamy je do piekarnika (bez folii) na kolejne 30 minut, z tym że co ok. 10 minut przekręcamy je i smarujemy glazurą. 2 czubate łyżeczki przyprawy chińskiej “5 smaków 1 kawałek imbiru wielkości kciuka 2 łyżki keczupu 1 łyżka sosu sojowego jasnego 1 łyżka miodu 1 łyżka białego sezamu Przygotowanie: Chociaż pamiętam, że zajadałam się nimi tylko w zaciszu domowym, kiedy nikt za bardzo nie zwracał uwagi na wygląd po ich konsumpcji. Jadłyśmy wtedy na środku lubelskiej starówki i zwróciłam uwagę mojej towarzyszce, że się ubabrała na twarzy. Ta moja trauma nieco się zmniejszyła, po pewnym wieczornym wyjściu na kebaba z moją koleżanką. Wyobraźcie sobie co musiałam przeżywać jedząc rozłażącego się na wszystkie strony Big Maca 😉 Pojedyncze skrzydełko prostujemy i nacinamy skórę na stawach, a następnie je wyłamujemy. Po ok. 50 minutach zdejmujemy folię z blaszki i smarujemy skrzydełka glazurą. Wkładamy do piekarnika na ok. 50 min. Bo jak niby jedząc burgera jedną ręką, drugą karmiąc i pojąc ZgredkoGnomy mam jeszcze wycierać siebie i swoje spodnie 🙂 ? W ten sposób otrzymamy “prościutkie skrzydełko, które nam się równomiernie przypiecze. Jedni je uwielbiają, drudzy nie uznają ich jako coś co można zjeść. Składniki (na 4 porcje): 12 skrzydełek kurczaka Ja go użyłam ze względu na zdjęcia 😉