Makłowicz porównał ceny mięsa i warzyw. "To wręcz jest niewyobrażalne"

Agnieszka
Newsy
07.01.2022 8:30
Makłowicz porównał ceny mięsa i warzyw. "To wręcz jest niewyobrażalne"

 Robert Makłowicz, kulinarny podróżnik i dziennikarz, zdobył serca wielu osób. Pomimo tego, że popularnością cieszy się od początku swojej medialnej kariery, kilka lat temu, dzięki społecznościom internetowym zyskał jej szczyt. Czy jednak jego opinia na temat jedzenia mięsa spodoba się wszystkim?

Robert Makłowicz i jego stosunek do mięsa

Robert Makłowicz, ze względu na zawód jaki wykonuje, nie do końca mógłby być wegetarianinem lub weganinem. Poznając kuchnię różnych krajów, zazwyczaj spotyka się z potrawami, w których jest mięso, a tym bardziej inne produkty pochodzenia zwierzęcego.

To jednak nie sprawia, że Makłowicz nie zdaje sobie sprawy ze skali, na jaką hodowane są zwierzęta i jak bardzo przemysł ten stał się tani, a przez to stracił na jakości pod każdym względem. Makłowicz zwrócił uwagę choćby na problem emisji CO2 do atmosfery. 

Kilogram selera droższy niż kilogram mięsa

Rober Makłowicz w rozmowie z Magdą Łucyan na antenie TVN24 zwrócił uwagę na fakt, że ceny mięsa obecnie bywają niższe niż ceny warzyw. Jak zauważył kucharz i podróżnik, jest to dość nieracjonalne choćby z tego względu, że mięso bierze się ze zwierzęcia, które trzeba “ nakarmić, napoić, wyhodować, trzeba je zabić”. W przypadku warzyw - trzeba je jedynie zasiać i zebrać. 

"To jest bardzo dziwne, ale kilogram kurczaka kosztuje często mniej niż kilogram selera, to wręcz jest niewyobrażalne." - stwierdził Makłowicz. 

 

"Przecież to jest zwierzę, które musi się urodzić, trzeba je nakarmić, napoić, wyhodować, trzeba je zabić. Trzeba oskubać, trzeba je schłodzić i przygotować. W przypadku selera trzeba zasiać to rośnie i tylko się zbiera. Coś, co rośnie w ziemi jest droższe, niż coś, co wymaga takiego procesu. To świadczy o skali" — zauważył Robert Makłowicz.

 

Makłowicz je mięso

 W dalszej części rozmowy Robert Makłowicz jasno powiedział, że je wszystko. Dodał, że opisuje świat i nie traktuje jedzenia ideologicznie.

“Jem wszystko, żeby było jasne. Nie traktuję jedzenia ideologicznie, ja opisuję świat. Trudno, żebym go opisywał tylko z jednej perspektywy” - wyznał Makłowicz.

"Nie jem rzeczy z przemysłowych hodowli. Świadomie tego nie kupuję, ponieważ jeśli nabywam mięso, to kupuję takie, które jest eko. Płacę za nie znacznie więcej niż za to przemysłowe. Jem je znacznie rzadziej, więc de facto nie wydaję na to więcej pieniędzy" — stwierdził.

"Nie mam z tym żadnego problemu. Nie dzielę jedzenia na mięsne i inne. Traktuję jedzenie w kategoriach: dobre i złe. A dobre z mojego punktu widzenia może być jedzenie bez mięsa i z mięsem. Tak samo mnie nudzi monotonne i mięsne jałowe menu, jak niczym nieprzyprawione przegotowane jarzyny" — stwierdził.