Tegoroczne święta Bożego Narodzenia oraz Sylwester wciąż stoją pod znakiem zapytania, szczególnie dla osób zajmujących się branżą turystyczną. Okazuje się bowiem, że z dnia na dzień jest coraz więcej zakażeń, potencjalni goście więc co chwilę odwołują swoje rezerwacje. Nie wiadomo też, jakie plany w rzeczywistości ma rząd.
Goście wycofali prawie wszystkie rezerwacje
Okazuje się, że w jednym z dużych obiektów w Zakopanem prawie wszyscy goście mający rezerwację anulowali swój pobyt. Hotel jednak szybko zapełnił swoje pokoje nowymi klientami, oferując bardzo atrakcyjną promocję.
Świadczy to o tym, że Polacy owszem chcą wyjechać na święta Bożego Narodzenia, jednak nie są chętni do płacenia tak wysokich cen, które w tym roku i tak poszybowały do góry z powodu inflacji i wcześniejszych lockdownów.
Jednak z powodu faktu, że rok temu rząd ogłaszał wprowadzanie nowych restrykcji z dnia na dzień, zarówno hotelarze, jak i potencjalni turyści wciąż żyją w niepewności. Mowa szczególnie o tych, którzy oferują wypoczynek w Tatrach.
Czy rząd wprowadzi nowe restrykcje na Święta i Sylwestra?
Obecnie mamy do czynienia z rekordową w czwartej fali liczbą zakażeń. Mowa już o prawie 30 tysiącach nowych przypadków. Jeśli liczba ta będzie wzrastać dalej, rząd z pewnością pokusi się o bardziej restrykcyjne obostrzenia.
Jak jednak twierdzi minister zdrowia Adam Niedzielski, rząd liczy na to, że liczba zakażeń nie tylko nie będzie wzrastać, ale i zacznie spadać.
- Jeśli do połowy grudnia nie zaobserwujemy wyraźnego spadku zakażeń, to będziemy musieli wprowadzić bardziej dolegliwe restrykcje, które obejmą święta. Jednak to mało prawdopodobny scenariusz - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Chodzi o bardziej "dolegliwe restrykcje", ale to jest czarny scenariusz działania. (…) Decyzje o wprowadzaniu obostrzeń podejmowane są przez premiera oraz przedstawicieli resortu zdrowia. Jednak obecnie sprawniej potrafimy zarządzać infrastrukturą szpitalną, a także mamy dużą liczbę zaszczepionych osób - podkreślił Niedzielski w Radiu Zet.