Zespół Maneskin zdobył sławę całkiem niedawno, po wygranej w konkursie Eurowizji. Teraz piosenki zespołu stały się hitami granymi na całym świecie. Tydzień temu wystąpili nawet w Polsce, na Polsat SuperHits Festival. Okazuje się, że Doda dostała się do ich garderoby. Piosenkarka opisała nietypowe zachowanie członków zespołu.
Na festiwalu w Sopocie występowało wiele gwiazd. Między innymi Doda. Piosenkarka wyznała na swoim Intagramie, że udało się jej spotkać z zespołem Maneskin, pomimo tego, że jego członkowie nie byli skorzy do spotkań.
Doda powiedziała, że na przykład Viki Gabor musiała godzinę stać pod garderobą Maneskin, a ostatecznie i tak pocałowała klamkę.
"Po pierwsze: z nikim nie chcieli się spotykać. Viki [Gabor] to stała z godzinę pod garderobą i pocałowała klamkę, innym rozdawali płyty przez drzwi" - ujawniła Doda.
W swojej wypowiedzi Doda złośliwie komentowała zachowanie zespołu Maneskin. Uważa ona, że są zbyt młodym zespołum i dopiero niedawno osiągnęli sławę, aby być tak poirytowanymi i zmęczonymi karierą.
"Rozumiem, że niektórzy mogą być zmęczeni po 15 latach kariery, poirytowani tą swoją sławą, po tym jak już wygrali milion festiwali. Może to ich trochę męczyć jako starych wyjadaczy, bo to wszystko, co było na początku, jest już dawno za nimi" - powiedziała.
Dodzie udało się spotkać z zespołem w garderobie
Doda uznała więc, że nie będzie wystawać godzinami w kolejce i weźmie sprawy w swoje ręce. Podeszła więc do zespołu:
“Postanowiłam się nie prosić czy czekać, tylko powiedziałam: "Słuchajcie, chłopcy i dziewczyny, Rolling Stonesi z Włoch. Ja nie będę na was czekać pięć godzin na zdjęcie, chyba że dacie mi pięć pizz i tak spożytkuję sobie ten czas"” - relacjonuje Doda.
"Myślałam: »O kurczę, pomyślą, że jakaś butna baba z Polski, jakieś wredne, bezczelne coś«. Ale tutaj mnie bardzo zszokowali, powiedzieli od razu: »Zapraszamy do garderoby«. Pomyślałam, czy tak nie było prościej, powiedzieć prosto z mostu, zamiast się czaić?" - zauważyła Doda.
Zachowanie muzyków po koncercie
Choć na scenie Maneskin dał z siebie 100 procent, w garderobie muzycy byli spokojni i “grzeczni”. Doda była zaskoczona takim zachowaniem członków zespołu:
"Byli może nie wystraszeni, ale bardzo spokojni. Wydawało mi się, że wejdę w jakichś wulkan młodzieńczych emocji, rock'n'rolla, charyzmy, że aż mnie to przyćmi, ale spotkałam ludzi, którzy byli bardzo tacy grzeczni, spokojni, mili" - podsumowała.