Martyna Wojciechowska, dziennikarka, podróżniczka i prowadząca najpopularniejszego programu podróżniczego “Kobieta na krańcu świata” często porusza w swoich mediach społecznościowych ważne kwestie społeczne. Tym razem napisała post o szczepieniu przeciwko COVID-19.
Martyna Wojciechowska jest już po drugiej dawce szczepionki
Na swoim Facebooku i Instagramie Wojciechowska umieściła zdjęcie, na którym dostaje szczepionkę w swój kultowy już tatuaż z współrzędnymi różnych, ważnych dla niej miejsc na świecie.
Zdjęcie dopełniła wpisem, w którym wyznaje, że ufa lekarzom i rozwojowi medycyny.
Zaczyna od wymienienia, jakie szczepionki przyjmujemy od samego urodzenia i ile poważnych i bardzo dolegliwych chorób udało się dzięki temu wyeliminować.
“Zanim noworodek opuści szpital ma wykonane dwa szczepienia: 1. Szczepienie przeciwko WZW B, czyli wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. (Choć ja sobie nie wyobrażam, że można nie zrobić dziecku i sobie na własne życzenie także szczepionki przeciwko WZW A) oraz 2. Szczepienie BCG noworodka przeciwko gruźlicy.”
“W późniejszych latach przyjmujemy kolejne szczepienia m.in. przeciwko śwince, różyczce, krztuścowi, odrze, polio. Dzięki tej ostatniej, udało się niemalże całkowicie wyeliminować chorobę Heinego-Medina na całym świecie. W Polsce już od prawie 40 lat nie odnotowano żadnego przypadku zachorowania!”
“A w przeszłości choroba ta była przecież źródłem epidemii na całym świecie. (Co ciekawe pierwsza wersja szczepionki na polio opracowana została przez polskiego uczonego, Hilarego Koprowskiego).”
Następnie Martyna Wojciechowska wspomina o tym, że ludzie w USA zaczęli szczepić się przeciwko polio masowo, zaraz po tym jak Elvis Presley przyjął szczepionkę na polio na scenie, podczas koncertu.
Podróżniczka uznaje więc, że dawanie dobrego przykładu przez osoby znane jest cenne. Gest Presleya uratował mnóstwo osób, które dzięki niemu postanowiły się zaszczepić.
Dodaje, że wierzy w rozwój medycyny i wyznaje, że zarówno ona jak i jej dziecko są już zaszczepieni na COVID-19. Tato Martyny jednak zachorował zanim zdążył się zaszczepić i przez wiele dni cierpiał na ciężki przebieg choroby.
“I wiem, że zaraz rozpęta się burza w komentarzach, bo mamy skłonności do bycia ekspertami w każdym temacie. Ja jednak ufam przede wszystkim lekarzom. A Covid-19 to poważna, często śmiertelna choroba. Mój tata nie zdążył się zaszczepić zanim zachorował i przez wiele dni drżeliśmy o Jego życie.” - kończy wpis Martyna Wojciechowska.