Julia Wieniawa obecnie jest w związku z aktorem Nikodemem Rozbickim. Wcześniej jednak była podrywana przez reprezentanta polskiej reprezentacji w Euro 2020 (z powodu pandemii przesuniętymi o rok do przodu). Stanowczo jednak zareagowała, gdy fani zaczęli przypominać jej o zalotach jednego z piłkarzy naszej reprezentacji.
Piłkarz polskiej reprezentacji na Euro 2020 w wywiadzie udzielonym w słynnym obecnie programie Hejt Park wypowiedział się na temat Julii Wieniawy.
Wywiad miał miejsce kilka miesięcy temu, a sportowiec nie ukrywał, że śledzi poczynania aktorki i jest nią zainteresowany. Wcześniej również nominował ją do Hot16Challenge.
Tymoteusz Puchacz obserwował na Instagramie aktorkę i często komentował jej zdjęcia.
W programie Hejt Park piłkarz zachwycał się Julią Wieniawą:
"Jestem wielkim fanem, śledzę ją w mediach, muzycznie, aktorsko. Także z tego miejsca pozdrawiam Julię Wieniawę. Też chciałbym wiedzieć, co u niej słychać, może się kiedyś dowiem. Żywię taką szczerą nadzieję." - mówił wówczas Tymoteusz Puchacz.
Dodał, że oglądał powtórkę “Tańca z gwiazdami”, w której Wieniawa walczyła o pierwsze miejsce z Edytą Zając. Niestety, jego faworytka nie wygrała. Skomentował to w ten sposób:
- Widziałem ten finał w powtórkach, bo akurat oglądałem mecz, tak że nie mogłem oglądać finału na żywo. No co mogę powiedzieć? Niestety, tutaj widzowie ewidentnie się nie popisali. Mam nadzieję, że kiedyś może jeszcze wystąpi i zdobędzie Kryształową Kulę. Może ze mną? - mówił piłkarz.
Julia Wieniawa nie reagowała na zaloty sportowca. Dopiero, gdy pod jej wpisami fani zaczęli oznaczać Puchacza, skomentowała takie zachowanie:
"Dajcie już z tym spokój… Ile można?!" - napisała w odpowiedzi na komentarz obserwatora.
O sytuacji z Wieniawą przypominał też dziennikarz sportowy Mateusz Borek
“"Tymek Puchacz czeka na powołanie do reprezentacji jak na Julię Wieniawę..."
Sam piłkarz nie obserwuje już Julii Wieniawy i jak na razie nie skomentował całej sytuacji. Spełniło się jednak jego największe marzenie - zagranie w mistrzostwach Euro 2020.
Piłkarz z pewnością ma teraz ważniejsze sprawy na głowie, niż komentowanie swoich słów sprzed kilku miesięcy.