Co prawda uliczne maskarady nie przyjęły się ze względu na surowe zimy panujące u nas, ale przyjął się tłusty czwartek po włosku, włącznie z pączkami i chrustem. Na przykład na Sycylii, takie zanurzone w miodzie pączki nazywają się zippole (nie mylić z zeppole rodem z Neapolu). Włosi wierzą, że jeśli najedzą się w Tłusty Wtorek to w czasie postu nie będą czuć niedosytu. Tak jak w Polsce w Tłusty czwartek jemy pączki i przegryzamy faworkami inaczej nazywanymi chrustem, tak we Włoszech… Jednak, poza słodkimi przysmakami, w Tłusty Wtorek, w Italii je się także bardziej wysublimowane potrawy. A w którym kraju, jak nie w Italii właśnie karnawał jest obchodzony szczególnie hucznie?! Jednak, w tajemnicy powiem, że tak twardych ciastek jeszcze w życiu nie jadłem! Natomiast w Neapolu niesłabnącą popularnością cieszą się struffoli, czyli małe twarde kuleczki z ciasta, oblewane miodem i obsypywane kolorowymi cukierkami. Na własnej skórze przekonałem się, że nie! Tłusty czwartek po włosku to… Na północy Italii pączuszki posypywane są cukrem pudrem, natomiast na południu zanurzane są w miodzie. Tłusty czwartek w Polsce to niezwykle istotna data symbolizująca niestety nieuchronnie zbliżający się koniec karnawału. Pod tą samą nazwą funkcjonują na Sycylii, natomiast w innych regionach Włoch, choć ciastko to samo, zmienia się nazwa. W ojczyźnie Buffona obchodzi się Martedi Grasso czyli właśnie tłusty wtorek. Opisując te wszystkie smakołyki sam żałuję, że w tym roku nie mogę być we Włoszech podczas karnawału. Czy nie dziwi Cię, że pochodzące z Półwyspu Apenińskiego zwyczaje karnawałowe są tak podobne do naszych polskich? Czy Tłusty Czwartek po włosku wygląda tak samo jak tłusty czwartek po polsku? Tych małych, aromatycznych pączków, często nadziewanych bakaliami nie dostaniesz w innym okresie niż karnawał. Poza bogatą ofertą przeróżnych pączków, w Italii równie popularne są faworki.
