Ziemniaczane koszyczki: ok. 300 g ziemniaków (2 duże) 1 cebula 1 jajko 35 g roztopionego masła szczypta soli, czarnego pieprzu, odrobina chilli i suszonego rozmarynu mieszanka oleju rzepakowego z oliwą z oliwek Wielkopolski do wysmarowania formy odrobina bułki tartej opcjonalnie – 1-2 łyżki startego drobno sera cheddar Dodatkowo: garść rukoli 120 g wędzonego łososia około 135 g serka kanapkowego 2 łyżki majonezu sól, pieprz sok z 1/2 małej limonki czerwony kawior Obrane ziemniaki trzemy na dużych oczkach tarki. Formę na muffiny natłuszczamy mieszanką oleju rzepakowego z oliwą z oliwek (świetnie sprawdza się do tego silikonowy pędzelek lub po prostu do wgłębień foremki nalewamy po kropelce oleju i rozprowadzamy go po dnie i bokach za pomocą ręcznika papierowego). W mojej okolicy jest karczma, która słynie z placków ziemniaczanych, podawanych na różne sposoby. Podane razem z musem z łososia cieszą zarówno oczy jak i podniebienie. Tym razem postanowiłam przygotować placki ziemniaczane w nieco innej formie – jako koszyczki pieczone w piekarniku. Za pomocą rękawa cukierniczego napełniamy środek ziemniaczanych koszyczków musem z łososia. Masy nie dajemy zbyt dużo, jedynie tyle, by oplotła ścianki foremki – dzięki temu koszyczki wyjdą przyjemnie chrupiące. Serek kanapkowy miksujemy z łososiem na gładki krem. Obraną cebulę trzemy na drobnych oczkach tarki, dodajemy do ziemniaków. Skrapiamy sokiem wyciśniętym z mniej więcej połowy małej limonki. Jest dużo zdrowiej, choć amatorzy placków ziemniaczanych powiedzą, że to nie to samo, co smażone.
