Do tego jeszcze świeży makaron tagliatelle i jesteśmy w kulinarnym raju 😉 Składniki na pulpeciki: 500 g mielonej wołowiny 50 g czarnych oliwek skórka otarta z 1/2 cytryny 1 żółtko 1 łyżka oliwy z oliwek Składniki na sos: 1 cebula 2 ząbki czosnku 1 łodyga trawy cytrynowej 2 puszki pomidorów (puszka 400g) 1 łyżeczka brązowego cukru ok. 150 ml wywaru drobiowego sól i pieprz do smaku Na przykład chleb wolę sobie zrobić własnoręcznie i upiec go w piekarniku, a nie w maszynie. Mmmm… Od tamtej pory wolnowar jest w ciągłym użyciu i nie tylko pyrka w nim kurczakowa zupa. Robimy więc sobie od czasu do czasu taką długo duszoną wieprzowinkę, ale przez resztę czasu wolnowar stoi w szafce i się kurzy. W pomidorowym sosie z trawą cytrynową, na bazie wywaru drobiowego. Cebulę siekamy w niezbyt drobną kostkę i smażymy na pozostałym na patelni tłuszczu do momentu aż lekko zbrązowieje. Ale nie było też opcji, żeby gar zostawić na gazie, wszak nie chciałam pozbawiać mojej rodziny dachu nad głową. Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy na rumiano pulpety z każdej strony. Ale przyszedł taki moment, kiedy w planie miałam ugotowanie rosołu i wyjście z domu. Na przykład wieczorową porą, duszą się w nim aromatyczne, cytrynowo-oliwkowe pulpeciki. Pozostałe składniki: ok. 400 g świeżego makaronu tagliatele kilka świeżych liści bazylii opcjonalnie odrobina startego sera parmigiano reggiano Przygotowanie: Zaczynamy od przygotowania pulpetów. Do misy dodajemy pomidory z puszki, cukier, wywar drobiowy i zgniecioną łodygę trawy cytrynowej. Nie było niestety opcji, aby z czegoś zrezygnować. Do miski wrzucamy mięso, startą skórkę z cytryny, posiekane oliwki oraz żółtko.