Składniki: 200 g miękkiego masła 140 g drobnego cukru do wypieków 200 g mąki pszennej 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia 3 łyżeczki mielonego imbiru 3 jajka ok. 500 g gruszek 1 łyżka brązowego cukru Przygotowanie: Uwaga! Gruszki najlepiej wybierać te grubsze, by po wycięciu gniazd nasiennych zostały nam większe plasterki, a nie paseczki 😉 Zanim zabierzemy się za ciasto, lepiej przygotować sobie gruszki. A na koniec zajadamy się ciastem pachnącym imbirem, z lekko ciągnącymi się gruszkami i chrupiącym gdzieniegdzie ziarenkiem cukru. Jedynie trzeba wcześniej podjąć kroki przygotowawcze polegające na wyjęciu masła i jajek z lodówki, w celu ich ogrzania 😉 Schemat jest mniej więcej taki, że po kilku udanych próbach pękam z dumy i zaczynam jednak wierzyć w swoje umiejętności. Dolewamy jeszcze roztrzepane jajka i znów miksujemy do momentu, aż masa stanie się gładka (będzie gęsta, ale taka ma być). Z reguły nie doczytuję wtedy do końca przepisu, tylko robię sobie listę składników i pędzę do sklepu. A gdy się piecze, to tkwię przy piekarniku i obserwuję, czy rośnie ono, czy też nie. Bo ja całe serce im oddaję, jajka ogrzewam niczym kwoka, drżącymi rękami odmierzam składniki i mąkę przesiewam, żeby puszysta była jak… Z ciastami ucieranymi nie zawsze się lubimy. Ucieramy je do momentu, aż masło zbieleje, a cukier stanie się mało wyczuwalny. Do czasu, aż nie znajdę nowego przepisu na jakieś ciasto. Zatem przedstawiam Wam, chyba moje ulubione jak do tej pory, ciasto imbirowe z gruszkami. Pozostałe masło, kroimy w cienkie płatki i rozkładamy je na gruszkach. Niestety potem jest koncertowa klapa i żyjemy sobie przez jakiś czas w separacji.