botwinka – bez niej to jednak trudno 😉 chociaż mogą być po prostu czerwone buraki jogurt naturalny i maślanka koperek, szczypiorek ugotowane na twardo jajka rzodkiewki mogą być ugotowane ziemniaki W między czasie kroję zieleninkę, gotuję jajka na twardo i ziemniaki (choć ja wolę bez ziemniaka) I chociaż głównym elementem zawsze są buraczki, to i tak całą robotę – moim zdaniem – robi reszta dodatków. Ja wszystko od razu kroję w drobne kawałki, takie, jakie chcę, żeby pływały w mojej zupie. no i rzodkiewki. Można zetrzeć na tarce, ale ja wolę, kiedy w chłodniku pływają duże kawałki warzyw. Jednak mój przepis na chłodnik jest dość mocno tradycyjny, choć trochę zmodyfikowany. Chociaż to tak obłędnie pachnie, i jest tak dobre, że naprawdę trudno odczekać. Ale ja jestem zdania, że można pokombinować tak, żeby smakowało każdemu. Można je wyłowić, ale trzeba pamiętać, że woda od ich gotowania, jest naszą bazą. A przyznam, że chłodnik najlepszy jest po kilku godzinach.