Naleśniki z kwiatami bzu dorodne koszyczki bzu w pełni kwitnienia (tyle, ile ma być placuszków) 2 jajka 2 szklanki mąki szklanka mleka szklanka wody szczypta sody oczyszczonej szczypta soli łyża oleju lub Ramy do smażenia Przygotowanie:kwiaty zostawiamy na pół godziny, aby robaczki sobie wyszły (nie płuczemy, co by pyłek został). Podajemy z cukrem albo syropem (o ile się zdąży, bo znikają błyskawicznie- mnie się udało złapać dwa do zdjęcia i jeszcze krzyczeć musiałam, żeby mi je zostawili!) P.S. Po powrocie biorę się za smażenie placuszków z bzu. Przypominam, że kwiatów bzu nie jemy na surowo! W misce szykujemy naleśnikowe dosyć gęste ciasto, na patelni rozgrzewamy tłuszcz.