Znany youtuber o pseudonimie "Budda" oraz jego partnerka, nazywana "Grażynką", zostali zwolnieni z aresztu tymczasowego – taką informację podało Radio ZET. Prokuratura Krajowa podjęła decyzję o zamianie środka zapobiegawczego na poręczenie majątkowe.
Tymczasowy areszt i poważne zarzuty
Jeszcze w październiku tego roku Kamil L., znany w internecie jako "Budda", został zatrzymany decyzją sądu w Szczecinie na okres trzech miesięcy. Prokuratura postawiła mu poważne zarzuty, w tym kierowanie grupą przestępczą, która miała zajmować się organizacją nielegalnych loterii. Za te czyny grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Kulisy zatrzymania, które odbiło się echem w mediach
Zatrzymanie youtubera odbiło się szerokim echem zarówno w mediach tradycyjnych, jak i społecznościowych. Centralne Biuro Śledcze Policji w oficjalnym komunikacie poinformowało o przeprowadzeniu zakrojonej na szeroką skalę akcji, w ramach której zatrzymano łącznie 10 osób. Służby zablokowały rachunki bankowe, zabezpieczyły luksusowe nieruchomości i pojazdy, a także udostępniły nagranie z operacji, które szybko stało się wiralem w sieci.
Główne zarzuty: nielegalne loterie i oszustwa podatkowe
Według ustaleń śledczych celem działalności grupy było obejście przepisów dotyczących gier losowych i uzyskanie korzyści finansowych poprzez sprzedaż losów. Dodatkowo, zarzuty obejmują wystawianie fikcyjnych faktur, które miały na celu uszczuplenie należności podatkowych, w tym VAT-u. Dokumenty te rzekomo nie odzwierciedlały faktycznych transakcji gospodarczych.
Co dalej z "Buddą"?
Choć influencer i jego partnerka odzyskali wolność dzięki wpłaceniu poręczenia majątkowego, sprawa wciąż budzi duże zainteresowanie opinii publicznej. W najbliższych miesiącach prokuratura ma przedstawić dalsze wyniki postępowania, a wyrok w tej sprawie może zapaść w ciągu najbliższego roku.
Czy "Budda" udowodni swoją niewinność? Czas pokaże, jak zakończy się ten medialny proces, który śledzą nie tylko fani influencera, ale także osoby zainteresowane prawem i mediami.
