Mężczyzna oskarżony o zabójstwo Pawła Adamowicza usłyszał dzisiaj wyrok skazujący. Sąd Okręgowy w Gdańsku, po ponad czterech latach od tej tragedii, wydał wyrok skazujący.
Wyrok dla Stefana Wilmonta
Stefan Wilmon usłyszał dzisiaj wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo Pawła Adamowicza, do którego doszło w 2019 roku. Jak donoszą media, Wilmon od 2013 nieustannie popełniał różnego rodzaju przestępstwa. Doskonale znany był policji, która aresztowała go za napady na placówki bankowe.
Mężczyzna został aresztowany podczas rabunku przy al. Jana Pawła II na Zaspie. Miał wówczas 21 lat. Trafił do więzienia na 5 lat i 6 miesięcy więzienia. Zakład karny opuścił zaledwie kilkanaście dni przed tym, jak odebrał życie Pawłowi Adamowiczowi.
Atak na Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP
Przypomnijmy, że 14 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku na scenę wtargnął Stefan Wilmont z nożem w ręku. Zadał Pawłowi Adamowiczowi kilka ciosów nożem. Napastnikowi udało się wejść na scenę bez problemów, gdyż miał na sobie plakietkę z napisem “media”.
Paweł Adamowicz został przewieziony do szpitala. Jednak nie udało się uratować mu życia.
Po atak napastnik z rękami podniesionymi w górę wykrzykiwał do mikrofonu:
"Halo, halo! Nazywam się Stefan Wilmont. Siedziałem niewinny w więzieniu. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz".
Proces Stefana Wilmonta
Proces Stefana Wilmonta rozpoczął się w marcu 2022 roku. Prokuratura od razu wnioskowała o wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Obrońcy napastnika próbowali jednak uzyskać umorzenie postępowania z powodu rzekomej niepoczytalności.
Ostatecznie zapadł wyrok skazujący Wilmonta na dożywotnie pozbawienie wolności.