Odbyła się wizyta Andrzeja Dudy w Kijowie. Jednym z jej ważnych punktów było oświadczenie prezydenta Ukrainy w sprawie projektu ustawy, który zamierza wnieść do ukraińskiego parlamentu.
Słowa wdzięczności dla Polaków
Ukraiński prezydent przemawiając w niedzielę w Radzie Najwyższej Ukrainy w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, podziękował polskiemu Sejmowi za uchwaloną ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy. Zapewniał, że wszelka pomoc udzielona Ukraińcom ze strony Polski nie pozostanie bez wzajemności.
„Legalny pobyt, zatrudnienie, szkolenia, opieka medyczna i ubezpieczenie społeczne. To wielki krok i gest wielkiej duszy, do którego zdolny jest tylko wielki przyjaciel Ukrainy” - stwierdził.
Ważnym punktem przemówienia Zełeńskiego w ukraińskim parlamencie była zapowiedź nadania Polakom specjalnego statusu na Ukrainie. Dodał przy tym:
„Nie daj Boże, aby obywatele polscy kiedykolwiek potrzebowali tych wszystkich przywilejów w takich warunkach, w warunkach wojny. (...) I jestem przekonany, że ukraiński parlament poprze tę ustawę - szybko i zdecydowaną większością.”
Powstanie projekt ustawy
W sprawie wspomnianej ustawy wypowiedział się także w niedzielę rzecznik Wołodymyra Zełenskiego Serhij Nikiforow, cytowany przez agencję Ukrinform:
„Musimy zwrócić uwagę na uchwaloną w Polsce ustawę o osobach czasowo przesiedlonych z Ukrainy, która faktycznie zrównuje obywateli Ukrainy z obywatelami polskimi, za wyjątkiem prawa do głosowania. W związku z tym podobna ustawa zostanie uchwalona na Ukrainie z inicjatywy prezydenta.”
Według niego jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych zapisach ustawy, nad którą pracuje ukraińskie MSZ. Nikiforow nie podał również konkretnego terminu wniesienia projektu ustawy do Rady Najwyższej.
Odpowiedź Andrzeja Dudy
Prezydent Andrzej Duda podziękował ukraińskiemu prezydentowi za inicjatywę ustawy o specjalnych prawach Polaków na Ukrainie i wyraził nadzieję, że pozostanie ona tylko symbolem wdzięczności za udzielone wsparcie. Przypomniał także, że obecnie na terenie Polski przebywają głównie ukraińskie kobiety z dziećmi, które same wyrażają chęć pracy, a nie chcą być utrzymywane. Wprowadzona ustawa zdaniem prezydenta miała im tylko umożliwić względnie normalne życie w tej trudnej sytuacji.
