Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Agencję Reuters w piątek w WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zostało zwołane pilne spotkanie ws. kolejnych przypadków małpiej ospy. Wystąpienie choroby potwierdzono już w kilku krajach.
Niepokój w WHO
WHO zwołało w piątek pilne spotkanie ws. kolejnych przypadków małpiej ospy - podała Agencja Reuters, powołując się na źródła bliskie ONZ. Z ustaleń agencji wynika, że komitet, który miał się spotkać w tej sprawie, to Strategiczno-Techniczna Grupa Doradcza ds. Zagrożeń Zakaźnych o Potencjale Pandemii i Epidemii (STAG-IH). Jest to jednostka doradcza WHO w zakresie ryzyka infekcji mogących stanowić zagrożenie dla zdrowia na świecie.
Jednocześnie w piątek nowe informacje na temat stanowiska WHO ws. małpiej ospy przekazał dyrektor organizacji w oddziale europejskim, Hans Kluge. Zaznaczał, że rozpoczyna się sezon letni, któremu towarzyszy organizacja licznych imprez masowych, a to warunki, w których transmisja wirusa może przybrać na sile.
Coraz więcej przypadków małpiej ospy
W ostatnim czasie wirusa małpiej ospy wykryto dotąd w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Szwecji i Belgii. 20 maja informację o pierwszym zakażonym pacjencie przekazały też Niemcy.
Z najnowszego raportu opublikowanego przez WHO wynika, że do tej pory potwierdzono 80 przypadków tej choroby w krajach, gdzie normalnie nie występuje, a kolejne 50 próbek zostało poddane analizie.
Charakterystyka choroby i leczenie
Małpia ospa to odzwierzęca rzadka choroba zakaźna. Występuje głównie na kontynencie afrykańskim. Tam niektóre gryzonie przenoszą wirusa na małpy, które następnie zarażają ludzi. Transmisja z człowieka na człowieka jednak nie jest łatwa. Do zarażenia konieczny jest kontakt z płynami ustrojowymi chorego, np. śliną.
Omawiany wariant ospy objawia się wyczerpaniem, gorączką, bólem mięśni, powiększeniem węzłów chłonnych oraz wysypką na ciele podobną do ospy wietrznej, która w może przekształcać się w wypełnione ropą czyraki. Na tę chorobę nie ma konkretnego leku. Względnie zdrowy organizm sam sobie z nią radzi i choroba ustępuje samoistnie. W skrajnych przypadkach, które stanowią od 1 do 10 procent zakażeń, może dojść do śmierci.