Eurowizja 2022. Skandal podczas głosowania tłem dla wygranej Ukrainy.

Justyna
Newsy
15.05.2022 20:43
Eurowizja 2022. Skandal podczas głosowania tłem dla wygranej Ukrainy.

W oficjalnym oświadczeniu organizatorzy Eurowizji podali, że aż sześciu krajom biorącym udział w konkursie odebrano możliwość głosu przez podejrzenia o próby manipulacji wynikami.

Eurowizja 2022 dobiegła końca

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, zwycięzcą tegorocznej edycji konkursu została Ukraina. Reprezentujący naszych wschodnich sąsiadów zespół Kalush Orchestra z utworem „Stefania” zdobył w wielkim finale w sumie aż 631 punktów, znacznie wyprzedzając propozycje z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwecji i Serbii. Reprezentujący Polskę Krystian Ochman zajął dwunaste miejsce, otrzymując m.in. maksymalną liczbę punktów od widzów z Ukrainy.

O końcowych wynikach 66. Konkursu Piosenki Eurowizji w Turynie tradycyjnie zdecydował nie tylko televoting, ale także głosowanie jury. Okazuje się jednak, że ostatecznie punkty przyznane przez niektóre komisje nie zostały w ogóle wzięte pod uwagę.

Nieprawidłowości w głosowaniu

Sporo zamieszania jeszcze podczas trwania sobotniego finału spowodowało oświadczenie Europejskiej Unii Nadawców. Wynikało z niego, że w wyniku wykrycia pewnych nieprawidłowości w głosowaniu aż w sześciu krajach zablokowano możliwość przyznawania punktów. Podejrzewa się, że państwa te oddawały głosy w sposób stronniczy, próbując manipulować ostatecznym rankingiem.

Niestety nie ogłoszono, które państwa próbowały wpłynąć na wyniki. Pewnym tropem w tej sprawie może być fakt, że po emisji finału ujawniono, kto w chodził w skład jury niemal wszystkich krajów biorących udział w Eurowizji. Pominięto tylko sześć państw. Wśród nich znalazła się Polska, Czarnogóra, San Marino, Rumunia, Gruzja oraz Azerbejdżan.

Procedury w przypadku manipulacji wynikami

Zgodnie z regulaminem konkursu, przedstawione zostały wyniki zastępcze. Punktacja z sześciu podejrzanych o nieuczciwe praktyki komisji została ustalona przez specjalny algorytm, który wyznacza głosy na podstawie wyników z państw zbliżonych geograficznie. Taką metodę zastosowano zarówno przy drugim półfinale jak i przy finale. Pojawiło się także oświadczenie:

„EBU (Europejska Unia Nadawców) bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzenia o próby manipulowania głosami podczas konkursu Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z oficjalnymi instrukcjami głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania” - podano krótko po północy na oficjalnej stronie Eurowizji eurovision.tv.

Brak oświadczenia TVP

Dotychczas Telewizja Polska nie odniosła się jeszcze do sprawy i stawianych zarzutów, nie poinformowała też, kto wchodził w skład polskiego jury.