Obecnie trwa jeden z najgłośniejszych procesów sądowych ostatnich lat. Aktor Johnny Depp pozwał swoją byłą żonę Amber Heard za zniesławienie, przez które stracił dobre imię oraz pracę w “Piratach z Karaibów”, w których grał główną rolę.
Obecnie zeznaje Amber Heard, która zarówno podczas rozwodu jak i teraz twierdzi, że Johnny Depp stosował wobec niej przemoc psychiczną i fizyczną. Podczas rozpraw opowiedziała kilka historii, które mają na to wskazywać.
Ostatnio natomiast wspomniała o Kate Moss, modelce i byłej partnerce Johnnego Deppa, z którą ten związany był w latach 1994-1997. Amber w swoich zeznaniach stwierdziła, że Kate Moss była ofiarą przemocy ze strony Deppa, czego świadkiem miała być nawet Whitney Houston.
- Whitney rzuciła się na linię ognia. Próbowała przekonać Johnny'ego, żeby przestał. Była odwrócona plecami do schodów, a Johnny zamachnął się na nią. Nie wahałam się i nie czekałam, od razu pomyślałam o Kate Moss i schodach - zeznała Heard w sądzie.
Po tych słowach, a konkretniej po wspomnieniu przez Amber o Kate Moss, zarówno prawnik Jonnego jak i on sam bardzo się ucieszyli, co z resztą zostało nagrane (nagranie poniżej). Dlaczego? Portal Radar zauważa, że skoro Amber sama wspomniała o Kate Moss, prawnicy Johnny'ego mogą powołać ją na świadka.
Jeśli więc Amber Heard kłamała w sprawie przemocy wobec Kate Moss, a ona to zezna, Amber zostanie pogrążona jeszcze bardziej. Co więcej, Kate Moss zawsze wypowiadała się o Johnnym Deppie ciepło.
- Nie ma nikogo, kto byłby w stanie się mną zaopiekować. Johnny troszczył się o mnie przez jakiś czas. Wierzyłam w to, co mówił. Jakbym zapytała: "Co mam robić?", on by mi powiedział. I tego mi brakowało, kiedy odeszłam. Naprawdę straciłem poczucie, że mogę komuś zaufać. Koszmar. Lata płaczu - opowiadała Moss.