Od początku pojawienia się na świecie pandemii, większość z nas zapewne zadaje sobie pytanie o to, kiedy w końcu dobiegnie jej koniec. Początkowo wierzyliśmy, że to tylko kwestia czasu. Jednak kolejny rok już za nami, a końca pandemii nie widać. A co na ten temat mają do powiedzenia takie osoby jak Bill Gates? Podzielił się swoją prognozą.
Bill Gates o wirusach, które niepokoją go najbardziej
Bill Gates udzielił wywiadu CNN, w którym przyznał, że jego zdaniem ludzkość powinna najbardziej zająć się epidemią malarii i gruźlicy w Afryce, które zeszły na drugi plan z powodu pandemii koronawirusa.
W rozmowie podzielił się też swoim marzeniem, jakim jest całkowite wyeliminowanie polio. Miliarder bowiem walczy o to już od kilkunastu lat.
Wspominając o COVID-19 Gates podzielił się też swoimi przewidywaniami odnośnie końca pandemii. Stwierdził, że nastąpi to niedługo, jednak tylko pod pewnym warunkiem.
Kiedy skończy się pandemia COVID-19? Bill Gates ma swoją teorię
Zdaniem Billa Gatesa, pandemia COVID-19 może dobiec końca w takiej wersji, jaka jest obecnie już w 2023 roku. Twierdzi bowiem, że za rok COVID-19 będzie już tylko przypominał sezonową grypę. Podkreślił jednak, że stanie się to tylko wtedy, jeśli odpowiednia ilość ludzi się zaszczepi.
Jego zdaniem kluczowe w złagodzeniu pandemii koronawirusa mogą okazać się skuteczne leki na tę chorobę.
Nie każdy podziela optymizm Billa Gatesa
Z goła inną opinię na ten temat ma choćby dr Aneta Afelt z zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN.
– Epidemia potrwa jeszcze ok. 3-5 lat. Jeśli nie zatrzymamy tworzenia nowych wariantów wirusa, to ten okres jeszcze się wydłuży – podsumowała w rozmowie z portalem “NaTemat.pl”.
Ile osób w Polsce jest zaszczepionych?
Polska jest dopiero na 23. miejscu w Europie pod względem zaszczepionych osób.
Zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki przeciw Covid-19 jest jedynie 55,62 proc. Polaków.
Dla porównania, na Cyprze i Litwie wskaźnik wyszczepienia to już 70 proc. Prym w Europie wiedzie natomiast Portugalia, w której zaszczepiło się już 80 proc. osób.