W wtorek 30 marca wietnamski sąd wydał wyrok w sprawie 29-letniego stewarda. Młody mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za “rozprzestrzenianie chorób zakaźnych”.
Młody mężczyzna Duong Tan Hau pracujący jako obsługa samolotu linii lotniczych Vietnam Airlines został oskarżony, a następnie skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za rozprzestrzenianie koronawirusa.
Cały proces trwał zaledwie jeden dzień. Ta informacja do opinii publicznej weszła za sprawą wietnamskiego ministerstwa bezpieczeństwa publicznego.
Czym zawinił Duong Tan Hau?
Okazuje się jednak, że wyrok choć wysoki, nie jest zupełnie bezpodstawny.
Mężczyzna bowiem złamał nałożoną na niego kwarantannę i pojawił się w pracy. Przeleciał samolotem z Japonii z 46 innymi osobami, które naraził na zakażenie.
W trakcie śledztwa wyszły również informacje na temat tego, że 29-latek bardzo często pojawiał się w barach, restauracjach i zajęciach z języka angielskiego.
Wykazano, że z powodu jego niebezpiecznego zachowania, około 2 tysiące dodatkowych osób musiało się przebadać na obecność koronawirusa i udać na kwarantannę, co spowodowało koszt 4,48 mld dongów (ponad 194 tys. dolarów).
Możliwe, że mężczyzna zaraził co najmniej trzy osoby - podają lokalne media.
Wyrok za złamanie kwarantanny może wydawać się dość wysoki, jednak Wietnam jest jednym z tych krajów, które od początku pandemii właśnie w ten sposób starają się sobie z nią radzić.
W Wietnamie masowo przeprowadzane są testy na obecność koronawirusa, a obywatele poddawani są surowej kwarantannie (jak widać na przykładzie 29-letniego stewarda).
Od początku pandemii w kraju odnotowano łącznie 2594 przypadków zakażenia COVID-19 oraz 35 zgonów. Jest to więc niewiele w porównaniu do innych krajów, szczególnie Ameryki i Europy.