Składniki: 250 g średnich pieczarek 1 cebula 2 ząbki czosnku 2 łyżki masła 1 łyżka mąki 1 szklanka chłodnego bulionu warzywnego 2 łyżki śmietany 18% sól pieprz pół pęczka natki pietruszki 1 gałązka świeżego tymianku (opcjonalnie) Na początku miałam w planie zrobić go do placków z kiszonej kapusty, ale jak sobie uzmysłowiłam, ile potrawa będzie miała kalorii i jak bardzo będzie ciężka, zrezygnowałam. Jeżeli nie chcecie się bawić w żadne zasmażki, zapraszam do mnie na bloga po przepis na pieczarki w śmietanie. Po tym czasie z patelni ściągamy pieczarki, wrzucamy na nią drugą łyżkę masła, rozpuszczamy. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę masła, wrzucamy na nią pieczarki, smażymy do zrumienienia. W ogóle przepis na tytułowy sos jest nieco inny niż ten klasyczny, z kremówką. Dodajemy do nich pokrojoną w drobną kostkę cebulę, rozdrobnione ząbki czosnku i gałązkę tymianku, smażymy razem około 2 minuty. Nie przepadam za sosami na zasmażkach, ale od czasu do czasu można taki zrobić. Nie miałam w domu jednak nawet suszonego, dlatego wykorzystałam do przepisu tymianek i natkę pietruszki. Sos pieczarkowy chodził za mną już od jakiegoś czasu, ale jakoś ciągle się nie składało. W ogóle grzyby lubią tego typu dodatki, ale to pewnie też już wiecie. Ja jednak naprawdę wymiękłam, kiedy uzmysłowiłam sobie, że będę je jadła ze smażonymi plackami z kapusty. Jest z tym ciut więcej roboty, ale jak dla mnie to bez różnicy. Ciąg dalszy walki z pieczarkami, których miałam w nadmiarze.
