Na zdjęciu lazania chwilę po wyjęciu z piekarnika 🙂 850 g mielonej piersi indyka 1 cebula 2 puszki krojonych pomidorów zioła prowansalskie bazylia mielona ostra papryka granulowany czosnek sól, pieprz olej Sos beszamelowy: 2 łyżki masła 2 łyżki mąki pszennej 1 szkl. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy lazanię na około 10-15 minut i dopiero kroimy (taka na gorąco, wyjęta bezpośrednio z piekarnika, będzie się dużo gorzej kroić). Dodatkowo: makaron lasagne około 400 g tartej mozzarelli 250 g puree z dyni 100 g świeżego szpinaku baby Cebulę kroimy w kostkę. Wykładamy 3 płaty namoczonego w ciepłej wodzie makaronu do lasagne (makaron wystarczy namoczyć w wodzie przez kilka sekund, nie trzeba go gotować). Taka wersja okazała się jeszcze bardziej sycąca niż tradycyjna, w związku z tym zajadaliśmy się nią przez 2 dni. Rozprowadzamy beszamel, 1/3 mięsa, garść sera, makaron, dynię, szpinak, ser, makaron, beszamel, resztę mięsa, ser, makaron, beszamel i ser. Może właśnie w tym jej urok 🙂 Tym razem postanowiłam wykorzystać sposób, który mignął mi na jakimś zdjęciu w internetach. Warstw sera będzie kilka, dlatego warto dodawać go po garści, tylko tyle, by pod wpływem ciepła, rozpuścił się i skleił poszczególne warstwy ze sobą. Składanie: Będziemy dzielić mięsną masę na 3 części, puree dyniowe oraz szpinak na połowę. Podobnie z beszamelem – będziemy potrzebować go na kilka warstw, więc nie dajemy go za dużo naraz. Na drugi dzień, kiedy całość się zwiąże, wygląda o niebo lepiej i dużo wyraźniej widać poszczególne warstwy. Pomiędzy mięsną masą dodatkowo znalazły się warstwy z puree dyniowego i świeżego szpinaku. Pod swój ulubiony przepis podmieniłam rodzaj mięsa i wykorzystałam mięso mielone z piersi indyka. Do naczynia żaroodpornego wykładamy 2 łyżki beszamelu, rozprowadzamy go po dnie. Dodajemy pomidory z puszki oraz niewielką ilość wody. Wykładamy 2 łyżki beszamelu, rozprowadzamy go po makaronie. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 35 minut. Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju, dodajemy cebulę.