Już niedługo trzeba będzie bardziej pilnować się na drogach. Już wkrótce mają pojawić się kolejne fotoradary, które będą mierzyć prędkość kierowców na polskich drogach. Możliwe, że posypie się więcej mandatów.
Nowy projekt CANARD
Główny Inspektorat Transportu Drogowego ogłosił przetarg na fotoradary. Instytucja ta zawnioskowała o dostawę ponad 300 takich urządzeń, gdzie ponad 80% z nich ma być nowych. Inwestycja ta to jedno z kilku założeń projektu CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym), który opiewa na kwotę około 54 mln złotych. Jego głównym celem jest wdrożenie nowych urządzeń, które miałyby poprawić i zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach.
Główny Inspektor Transportu Drogowego przyznał, że nowe fotoradary znajdą swoje miejsce w aż 247 nowych lokalizacjach. Z dokumentacji przetargowej można wyczytać, że instalowanie nowych radarów, rozpocznie się od października 2021 roku i potrwa do 2023 roku.
Nie tylko fotoradary
Jednak CANARD w swoim projekcie uwzględnił nie tylko fotoradary. Okazuje się, że na polskich drogach zostaną zainstalowane również odcinkowe pomiary prędkości (OPP), które pochłoną budżet w wysokości 13,4 mln złotych. Takie zabezpieczenia mają pojawić się już w styczniu przyszłego roku.
Odcinkowy pomiar prędkości to zbiór kamer, które rejestrują prędkość danego pojazdu oraz jego numer rejestracyjny w kilku miejscach na danym odcinku drogi. System na podstawie nagrań oblicza średnią prędkość pojazdu na zarejestrowanym odcinku. Działania Inspektoratu na tym się jednak nie kończą. Instytucja ta chce również zmniejszyć ilość kierowców, którzy nie zatrzymują się na czerwonym świetle.
Do tego potrzebne są specjalne rejestratory, które są montowane na sygnalizacji świetlnej. Te urządzenia również są w stanie odczytać numer rejestracyjny pojazdu. Koszty 30 takich urządzeń wynosi 21,7 mln złotych, a ich montaż ma się odbyć od kwietnia 2021 roku i ma trwać do stycznia 2020 roku.
