W środę wieczorem odbyła się konferencja z udziałem Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego. Wynika z niej, że wybory prezydenckie nie odbędą się 10 maja. Zostaną one unieważnione przez Sąd Najwyższy, pomimo tego, że nawet do nich nie dojdzie. Dziś (czwartek 07.05.20) sejm ma podać nową datę oraz sposób, w jaki zostaną przeprowadzone wybory 2020.
Od godziny 9 trwa posiedzenie sejmu. Jednym z wielu problemów poruszanych na posiedzeniu będzie głosowanie w sprawie przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.
Odwołanie wyborów 10 maja
Porozumienie Gowina i Kaczyńskiego zakłada, że wybory nie odbędą się 10 maja. Pomimo tego, że do nich nie dojdzie, Sąd Najwyższy ma je unieważnić w ciągu 30 dni. Następnie w ciągu 14 dni Marszałek Sejmu ma podać nową datę wyborów, możliwie najszybszą.
"Te wybory 10 maja nie odbędą się, więc stosowne instytucje stwierdzą ten fakt. Następnie zgodnie z konstytucją marszałek Sejmu rozpisze nowe wybory i wtedy ten proces wyborczy ruszy od nowa można powiedzieć i w terminie nie dłuższym niż 60 dni - to też są przepisy wynikające z konstytucji, powinny odbyć się wybory" - mówił szef KPRM Michał Dworczyk.
Nowe wybory będą prawdopodobnie przeprowadzone korespondencyjnie. Nowelizacja ustawy o wyborach korespondencyjnych ma gwarantować bezpieczne i rzetelne wybory. Dopiero dziś dowiemy się, jak będzie to wyglądać w praktyce.
Decyzja szokuje
Wiele osób zwraca uwagę na dziwność tej sytuacji. Publicyści zastanawiają się, jak można unieważnić wybory, które w rzeczywistości się nie odbędą. Zastanawia również fakt, że już zdecydowano, jaką decyzję podejmie Sąd Najwyższy, który z założenia powinien być zupełnie niezależny.
