W dobie pandemii pod znakiem zapytania stanęły majowe wybory prezydenckie. Początkowo wszystko miało zostać po staremu. Jednak rosnące ryzyko związane z koronawirusem sprawiło, że partia rządząca postanowiła zmienić sposób głosowania.
We wtorek PiS złożył w Sejmie projekt ustawy, która zakłada szczególne zasady głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020. Ustawa mówi między innymi o tym, że każdy wyborca będzie miał możliwość głosowania korespondencyjnego. Lokale wyborcze mają być zamknięte. Głosowanie korespondencyjne będzie więc jedyną możliwością oddania głosu na swojego kandydata.
- Będzie można głosować korespondencyjnie, nie trzeba będzie chodzić do lokalu wyborczego, bo nie będzie lokali wyborczych - powiedział szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Jeśli ustawa przejdzie, będą to pierwsze w historii wybory, podczas których nie będzie można oddać głosu w tradycyjny sposób. Czyli udać się do lokalu wyborczego i oddać kartę do głosowania.
Takie rozwiązanie ma na celu zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa w naszym kraju. Tłumy w lokalach wyborczych stanowiłyby spore zagrożenie.
System głosowania korespondencyjnego jest już w przygotowaniu. Jak będzie wyglądać takie głosowanie?
Głosowanie ma odbyć się w udziałem Poczty Polskie. Wyborcy odbiorą ze skrzynek swoje karty do głosowania. Zaznaczą na karcie swojego kandydata, spakują ją do koperty i umieszczą w specjalnie skonstruowanej skrzynki. Głosowanie potrwa więcej niż jeden dzień. Szacuje się, że głosować będziemy mogli nawet przez 3 dni. Nie wiadomo jeszcze, gdzie umieszczone będą skrzynki.