Pandemia koronawirusa wywołuje w ludziach przeróżne reakcje. Jedni nie biorą jej na poważnie, a inni panicznie się jej boją. Zdania na ten temat są podzielone, jednak trzeba przyznać, że narobiła ona wiele szkód, nie tylko w ludzkim ciele, ale również w światowej gospodarce. Strach przed COVID-19 dotarł również do granic USA, gdzie liczba ofiar i zakażonych rośnie lawinowo. Filmy o epidemiach dały Amerykanom do myślenia, ponieważ zaczęli oni wykupywać broń.
Zapasy żywnościowe
Koronawirus w USA rozgościł się na dobre i zbiera śmiertelne żniwo. Przypadków przybywa, dlatego Amerykanie zaczęli robić zapasy żywności, jakby miała nadejść wojna lub apokalipsa. Co prawda nie wiadomo jak sytuacja rozwinie się dalej, dlatego Amerykanie chcą być przygotowani na każdą ewentualność.
Jak donosi gazeta „Los Angeles Times”, w tamtym kraju coraz więcej osób decyduje się na zakup broni. Między 23 lutego a 4 marca w broń zaopatrzyło się o 68 proc. więcej ludzi niż we wcześniejszych dwóch tygodniach.
Zapasy broni
Amerykanie zbroją się jak na wojnę, a sprzedawcy oferujący broń zacierają ręce. Kieruje nimi zapewne strach przed nieznanym oraz możliwość załamania się gospodarki, a wtedy może wybuchnąć chaos. Dość możliwe, że o jedzenie i wodę trzeba będzie wtedy walczyć. Obecnie broń kupują osoby, które na początku nie były za jej legalizacją, a teraz nabywają zestawy nawet za tysiące dolarów.
W obecnej sytuacji odzywają się w ludziach pierwotne instynkty, które nakazują im chronić siebie i swoją rodzinę przed niebezpieczeństwem. Po zalegalizowaniu broni ludzie sami chcą się bronić i nie liczą w tej sytuacji na ochronę od państwa.
