Składniki na 10 sztuk: 600g maki pszennej 2 jajka 200ml letniej wody 120ml letniego mleka 30g świeżych drożdży 2 łyżeczki cukru 1 łyżka soli 40g stopionego, przestudzonego masła 150g sera żółtego Z mojego- na zakwasie, zobaczymy czy coś w ogóle jutro będzie, więc siłą rzeczy na kolację i śniadanie trzeba było pomyśleć o jakimś pieczywie. Bułki z serem robiłam po raz pierwszy, więc nie bardzo wiedziałam, czy wyjdą takie jak te sklepowe, na dodatek asystowały mi dzieci i dosypywali tej maki i dosypywali... Ja nawet jak te bułki do piekarnika wstawiłam i nagrywałam Wam stories na Instagramie , to nie sądziłam, że sfotografuję, bo już dość późno było. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, ponownie je wyrabiamy i dzielimy na 10 mniej więcej równych części (u mnie było to ok 95g każda). Bułki układamy zlepieniem do spodu na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, odstawiamy na 45 minut do wyrośnięcia. Tym bardziej, że sporo przepisów nadrobiłam i śmiało mogłabym je w końcu opublikować, ale tak się złożyło, że zabrakło nam dziś chleba. Dlatego w przepisie zwiększyłam Wam ilość mleka do 120ml, bo u mnie było 80ml i po wyrośnięciu ciasto jednak ciężko się wałkowało i formowało. Wyrabiamy dokładnie ciasto i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę w ciepłym miejscu. Padło na bułki serowe, bo chłopaki bardzo lubią, a i ser w lodówce się uchował. Bierzcie więc i pieczcie na śniadanie i kolacje dla Waszych najbliższych, #zostańwdomu i ciesz się świeżym, własnoręcznie przygotowanym pieczywem.