Możesz to zrobić na dwa sposoby – podgrzewać składniki w garnuszku na malutkim ogniu, ale musisz w tym przypadku cały czas mieszać i pilnować, aby czekolada się nie przypaliła. Ja zrobiłam tak, że położyłam na blacie papier, na nim blaszkę i zagięłam papier w miejscu krawędzi foremki. Możesz nalać do garnuszka wody, a na górze położyć metalową miseczkę (tak, aby para wodna z garnka ją podgrzewała). Ja jestem z natury leniwa, więc próbowałam po prostu wysmarować foremkę tłuszczem, ale ten system nigdy mi się nie sprawdził… Aż bym chciała napisać, że samo zdrowie, ale wiadomo – nawet z fit deserkami nie warto przeginać 😉 Wyjmij foremkę z lodówki, wyciągnij papier z zastygniętą masą i ją po prostu połam tam, gdzie była przecięta. Gdy już wyłożysz blaszkę papierem, to zwilż łyżkę wodą i rozsmaruj w niej masę na batony. Wyjmij daktyle z wody (lub odlej) i zmiksuj na gładko. Teraz pokrój nożem masę na 6 części (chyba, że wolisz inaczej, krój jak chcesz 😉 ). Musisz wyjąć z szafki foremkę do pieczenia ciast – małe korytko (mam nadzieję, że masz?). Po godzinie twoje czekoladowe batony owsiane z orzechami powinny już być gotowe! Następnie w małym garnuszku lub rondelku rozpuść czekoladę wraz z olejem kokosowym. Od sukcesu dzieli cię niewiele, ale zaopatrz się w cierpliwość, bo zaraz najtrudniejsze 😉 Czekoladowe batony owsiane z orzechami robi się zaskakująco prosto.