Odradzam również położenie ryby i na folii i na tacce – ryba, którą widzicie na zdjęciu tak właśnie była przygotowywana i niestety folia przywarła mi do skóry łososia, mocno się przypalając (ta zwęglona część pod skórą na zdjęciu to właśnie folia;) ) Jestem pewna, że i Wam on posmakuje. 2-3 płaty łososia ze skórką (każdy po ok. 350-400g) 2 łyżki ostrej musztardy 1 cytryna 2 łyżki sosu teriyaki 1 łyżka oleju sezamowego 2 łyżki roztopionego masła 1/2 łyżeczki soli morskiej świeżo mielony pieprz W słoiczku umieszczamy: musztardę, sok wyciśnięty z cytryny, sos teriyaki, olej sezamowy oraz roztopione, przestudzone masło. Jestem pewna, że posmakuje nawet tym, którzy grilla nie wyobrażają sobie bez karkówki czy kiełbasy;) Ja już od kilku lat, przynajmniej raz w roku, w sezonie grillowym, muszę go sobie przygotować. Ja grillowałam na 3 poziomie grilla, na mocno już zwęglonym brykiecie (bez ognia, sam żar). Na szczęście mięso ryby odchodzi bezproblemowo od skórki, więc nie stanowi to większego problemu (jedynie nieapetycznie wygląda). Następnie wykonujemy dwa nacięcia w poprzek, dzieląc tym samym rybę na 6 kawałków. Próbowałam raz, ale moim zdaniem ryba nie wychodzi już tak smaczna jak ta z grilla właśnie. Łososia grillujemy na aluminiowej tacce przez około 25-35 minut*. Przepis, który wykorzystałam zakłada możliwość wykonania takiej ryby również w piekarniku (w 180 stopniach). Odstawiamy na około 5 minut, najlepiej w chłodne miejsce.