Piernikowe muffinki bananowo – cukiniowe z orzechami Ilość: 15-20 Składniki: 300 g tartej cukinii 1 średnia starta marchewka 2 dojrzałe banany 3-4 łyżki melasy albo syropu klonowego 2 jajka ½ szklanki oleju ½ szklanki jogurtu naturalnego 2 szklanki mąki orkiszowej ½ szklanki kakao 4 łyżeczki cynamonu 3 łyżeczki imbiru 2 łyżeczki kardamonu Idealne na śniadanie, a także na świąteczny stół Te muffinki są całkiem zdrowe, a jednocześnie słodkie i pyszne – ja uwielbiam je jeść na śniadanie! Do jasnej stylizacji wykorzystałam 2 własnoręcznie przeze mnie robione tła – tylne jest całkiem białe, dolne lekko szarawe (możecie obejrzeć je tutaj – robię je również na zamówienie!). Są wilgotne, szybkie w przygotowaniu, cudownie korzenne i czekoladowe w smaku, a na dodatek nie zawierają cukru i kryją w sobie trochę warzyw. – na stół, to idealnie sprawdzą się te piernikowe muffinki bananowo – cukiniowe z orzechami. Dopiero na linii krzywej cienie z kolei pogłębiłam, aby zdjęcie nie było całkiem wyblakłe i jeszcze nieco rozjaśniłam. Na samym tyle położyłam małe lampki choinkowe i ozdobną zawieszkę – domek, która kupiłam w Rossmanie. Muffinki, które stoją z tyłu postawiłam akurat na tym zdjęciu na starej szachownicy. A na dodatek ich przygotowanie nie zajmie Wam wiele czasu, są szybkie i proste w przygotowaniu. 2 łyżeczki gałki muszkatołowej 1 łyżeczka proszku do pieczenia ½ łyżeczka sody oczyszczonej ½ szklanki siekanych orzechów (u mnie laskowe, arachidowe i migdały) Garść owoców goji (opcjonalnie) Przygotowanie: Miałam taki nastrój na robienie zdjęć, że postanowiłam sfotografować te muffinki w dwóch różnych stylizacjach. Jak zwykle dodając nieco zdrowia – smaku cukinii tutaj nie wyczujecie, za to nada ona tym muffinkom doskonałej wilgoci. Albo – jeżeli chcecie im dodać nieco słodyczy, możecie przyprószyć je cukrem pudrem lub sproszkowanym erytrolem. Inną ważną kwestią jest spore oddalenie lampek od fotografowanego przedmiotu – dzięki temu nie widać kabelków, a światełka pięknie się rozmazują. Zdjęcie robiłam na starych deskach, a w tle stało moje ciemno zielone tło. Kiedy w natłoku obowiązków i pełnej wszystkiego kuchni chcielibyście dodać jeszcze coś słodkiego – i jednocześnie zdrowego! Jak zrobiłam to zdjęcie – stylizacja w stylu darkmood Podobnie jak przy jasnej stylizacji, zdjęcie robiłam w świetle naturalnym i ze statywu. Czasami najlepsze są wypieki na szybko, na już. W postprodukcji m.in. podkręciłam czernie, cienie, clarity i pobawiłam się nieco krzywą tonalną. Zdjęcia robiłam w świetle naturalnym, które padało z prawej. Wartość przysłony ustawiona zatem nisko – na 3,2. Babeczki ułożyłam w koszyczku, który wyłożyłam ciemno zieloną ściereczką z IKEA. Przyznam Wam się po cichu, że piernika mogłabym jeść codziennie, nie tylko od święta.
