Tak wiem, że co niektórzy mają ochotę mnie teraz udusić, ale taka jest prawda 😛 Surówka z młodej kapusty i ogórków małosolnych Jestem członkiem kilku fejsbukowych grup o jedzeniu i ostatnimi czasy często pojawiają się zapytania co można zrobić z młodej kapusty, oprócz kapuśniaku i kapusty zasmażanej. Składniki: 1/2 główki młodej kapusty ok. 5-6 średnich ogórków małosolnych 2 dymki lub 1 pęczek drobnego szczypiorku 1 mały pęczek koperku 3 łyżki oleju lnianego 1 łyżeczka cukru 2 łyżki octu jabłkowego sól i świeżo mielony pieprz do smaku opcjonalnie ok. 4 średnie młode ziemniaki Przygotowanie: No czasami może w nocy nie dośpię, ale kto by się tym przejmował jak mogę sobie w dzień nadrobić 😉 Żeby była bardziej “treściwa i w pełni uzupełniała posiłek, można do niej dodać pokrojone w talarki, ugotowane młode ziemniaki. Przecież ja kawy ciepłej się nie mogę napić, nie wspominając już o kilku chwilach samotności w miejscu, gdzie król piechotą chodzi 😉 Pamiętam jak kiedyś na jakimś blogu trafiłam na post, w którym autorka – matka dwójki dzieci – wychwalała tymczasowe matkowanie tylko jednemu dziecku. Jeśli decydujemy się na wersję bardziej “treściwą, najpierw najlepiej oskrobać ziemniaki i ugotować je do miękkości w osolonej wodzie. W swoich (a raczej mojej Babci) zbiorach starych gazet znalazłam pewien przepis, który oczywiście przerobiłam bardziej pod siebie i zrobiłam z niego jeszcze bardziej letnią wersję. Tutaj znajdziecie kilka innych pomysłów na grillowe sałatki i surówki: sałatka ziemniaczana, sałatka z ogórków, surówka z kalafiora. Po ugotowaniu, należy je przestudzić i pokroić w talarki lub w kostkę, jak kto woli. Rezultat to delikatna, słodka kapusta z chrupiącymi ogórkami, które nie dominują w smaku, a do tego jeszcze dużo aromatycznego koperku. Z czasem jednak wszystko się normowało, a ja się czułam jakbym od zawsze miała dwójkę dzieci. Także wiecie, życie z jednym bobasem co tylko jeść woła, to bułka z masłem 😉 Ja, wtedy matka tylko jednego Gnoma, psy na niej wieszałam i odsądzałam od czci i wiary, bo jak to tak? Chwile oddechu łapałam, właśnie wtedy gdy zostawałam ze Zgredkiem sama w domu, podczas gdy Gnom zaszczycał przedszkole swoją chwilową obecnością. I powiem Wam, że w istocie zapanował dla mnie “high life. I co najważniejsze, to moje małe dziecko jest “proste w obsłudze.