Składniki: (na 3 - 4 porcje) - 500 g surowych pokrojonych flaków wołowych (mogą być mrożone) - 2 średnie marchewki - 1 pietruszka - kawałek korzenia selera (100 g) - 2 średnie cebule - 4 ząbki czosnku - 3 listki laurowe - 5 ziaren ziela angielskiego - 2 łyżki majeranku - 1 łyżka suszonej natki pietruszki - 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej (opcjonalnie) - 1/2 łyżeczki imbiru - 2 łyżeczki słodkiej papryki - 1 łyżeczka ostrej papryki - sól i pieprz naturalny do smaku - 1- 2 l wywaru mięsnego lub warzywnego - 1 łyżka masła - 3 łyżki oleju Dobry wyciąg i uchylone okno, szybko się z nim rozprawia i dalszy proces jest już w normalnej atmosferze. Flaki gotowałam na wywarze z golonki przygotowanej do pieczenia, której skóra zawiera dużo kolagenu, były gęste i nie było potrzeby dodawania do nich zasmażki. - Cebulę obrać, drobno pokroić, podsmażyć na oleju i dodać do flaków, a na pozostałym oleju podsmażyć papryki, które dodać do gotującej się potrawy. - Marchew, pietruszkę, seler obrać i zetrzeć na dużych oczkach tarki lub pokroić w cieniutkie słupki, przesmażyć z odrobiną masła i dodać do flaczków. Niech Was nie zraża zapach podczas gotowania, gdyż jest on intensywny tylko w czasie gotowania w samej wodzie, którą i tak należy wylać. Jeśli pierwszy raz będziecie robić flaczki, musicie być przygotowani na ich zapaszek podczas wstępnej fazy gotowania, który intensywnością mało odbiega od gotowanej kapusty.