Ochota na nie nachodzi mnie głównie w grudniu – i to nie taką standardową wersję, utopioną w oleju albo w śmietanie. Patent na nie jest mega prosty – i dzisiaj się nim z Wami podzielę a kto wie, może ktoś z Was, właśnie dzięki tym przepisom za kumpluje się świątecznie ze śledziami? I tak, wiem, że skoro je tak lubię, to przecież mogłabym je robić częściej, ale uwierzcie, że wtedy w Święta nie smakowałyby tak samo. Moje śledzie na Wigilię różnią się zatem od tych, które pojawiają się na stołach w większości domów. Śledzie na Wigilię z jajem Ta opcja pewno też Was trochę zaskoczy, ale gdy tylko spróbujecie, zakochacie się w ty połączeniu. Śledzie na Wigilię w pomidorach To taka opcja, która jest pewnie dość zaskakująca dla większości z Was. Okazało się, że jest super i to na tyle, że nawet moje Bąki podjadały. Moim hitem jest ryba po grecku, albo po japońsku, i to na nie czekam przez cały rok. Albo kroimy je w kosteczkę i odkładamy, albo wcześniej je obsmażamy i dopiero wtedy kroimy. No cóż, przyznać muszę, że dla mnie też była zaskoczeniem jakieś 3 lata temu, bo to wtedy po raz pierwszy miałam okazję jej spróbować. Uznałam zatem, że to strzał w dziesiątkę i od tego czasu robię je co roku. Przejdźmy od razu do składników: matiasy jajka na twardo jogurt naturalny gęsty szczypiorek sól do smaku Ale nie za dużo bo pamiętajcie,że matiasy są już mocno słone.