Placuszki smażymy na niewielkim ogniu, z obu stron na złoto (polecam przykrycie na chwilę patelni pokrywką). Tym razem postanowiłam pójść w troszkę inną stronę i zamiast na górę placuszków, powidła śliwkowe dałam na etapie smażenia, do środka:) Wykorzystałam powidła śliwkowe JAMAR. Od razu na każdy placuszek wykładamy po około 1/2 łyżeczki powideł śliwkowych JAMAR i przykrywamy je niewielką ilością ciasta (wystarczy 1/2 łyżki). Moc palnika zmniejszamy i wylewamy na patelnię ciasto – po 1 łyżce na jeden placuszek. Powidła nie są twarde, ani mocno zbite i z łatwością schodziły z łyżki na placuszki. Na sam koniec, zmniejszając nieco obroty miksera, dodajemy przesianą z proszkiem do pieczenia mąkę.