3 pojedyncze piersi kurczaka kawałek cienkiej kiełbasy 1-2 ząbki czosnku 4 łyżki oliwy z oliwek 3 łyżki soku z cytryny 1 czerwona papryka 1 żółta papryka 1 mała cienka cukinia kilka małych pieczarek 2 małe cebule boczek parzony w plastrach Umyte i oczyszczone mięso kroimy w kostkę. Gotowe szaszłyki podsmażamy na patelni ze wszystkich stron, po czym przekładamy je na blachę i podpiekamy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni (u mnie przez około 6-8 minut). Na szczęście jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma;) Następnie na namoczone wcześniej w zimnej wodzie patyczki nabijamy naprzemiennie mięso z warzywami i pokrojoną na plasterki kiełbasą. Co prawda nie z grilla, a z patelni i piekarnika, ale co tam;) Grunt, że zachcianka spełniona:) Do przygotowanej marynaty wrzucamy kawałki kurczaka, mieszamy raz jeszcze i odkładamy do lodówki na co najmniej 1 godzinę. Do naczynia, w którym będziemy marynować mięso wlewamy oliwę, sok z cytryny oraz dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Kawałki mięsa owijamy plastrami boczku (u mnie tylko dwa kawałki kurczaka na jeden szaszłyk były owinięte boczkiem. Na dodatek kilka plasterków boczku przekroiłam na pół, żeby było ich więcej. Miałam jeszcze straszną chęć na szaszłyki, ale… nie ma kiedy ich zrobić.