Z brukselek usuwamy wierzchnie, brzydkie listki, kroimy na połówki, większe można na ćwiartki i wrzucamy na patelnię do kiełbasy i cebuli, przesmażamy aż brukselka zmięknie i się zrumieni 4. Jabłko obieramy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy w kosteczkę, chilli drobno siekamy, dodajemy wszystko na patelnię do pozostałych składników 5. Ważne żeby użyć tylko świeżej brukselki, o wersji mrożonej możecie zapomnieć na zawsze, w poszukiwaniu kiełbasy poczyńcie wszelkie starania o dostanie tej najlepszej, w innym przypadku lepiej w ogóle ją pominąć w przepisie. Przekonywanie dzieci do brukselki jest praktycznie z góry skazane na niepowodzenia, co poniektórych dorosłych też zapewne nie przeciągnę na drugą stronę barykady, a to głównie za sprawą wieloletniego umartwiania się na tymi maleńkimi kapustkami i usilnym topieniem ich w odmętach zupy warzywnej. Jednak tej zimy zdecydowanie odczarowałam brukselkę, przekonana iż musi istnieć jakieś inne zastosowanie, na te skądinąd śliczne warzywo, postanowiłam karmelizować je na patelni i w końcu łączyć z przyprawami, a co w szczególności ważne, nie doprowadzać do rozgotowania. Składniki na 4 porcje: Czas przygotowania: 25 min 400 g makaronu callabrini (lub świderki) 4 białej, surowej kiełbasy 200 g świeżej brukselki 1 winne jabłko 1 mała papryczka chilli 2 ząbki czosnku 1 czerwona cebula ok 3 łyżki olej rzepakowego kilka gałązek świeżego tymianku sól, pieprz Przygotowanie: