Tylko pamiętajcie temperatura musi być bardzo wysoka, aby chmurki szybko się usmażyły a nie nasiąkły za bardzo tłuszczem (minimum 170°C). Na rozgrzany tłuszcz (u mnie we frytkownicy temperatura 190°C) wrzucamy ciasto, formując za pomocą dwóch łyżeczek chmurki. Czasami taka kreatywność się opłaca i wychodzi coś wspaniałego i smacznego, a czasami, no cóż nie wychodzi i trzeba kombinować dalej 😉 Moje chmurki smażyły się około 6-7 minut (po 3 minuty z każdej strony). Kilka razy pisałam już o tym, że strasznie nie lubię nic wyrzucać ;/ Uwielbiam kombinować tak, aby w miarę możliwość wykorzystać wszystko do maksimum. Ale czy zastanawialiście się co jeszcze można z nich przygotować? Ja do smażenia użyłam frytkownicy, ale z powodzeniem możecie zastąpić ją rozgrzanym w garnku tłuszczem. Tym razem się poszczęściło i sami zobaczcie co z tego wyszło. Fakt, faktem można je z powodzeniem wykorzystać do panierowania na przykład kotletów.