żelatyna 2 marchewki 1por 2 ogórki z octu 2 łyżki kukurydzy 2 łyżki groszku 2 jajka rzeżucha lub inna zielenina pomidorki koktajlowe mięso z udka sól, pieprz. W gorącym bulionie topimy żelatynę (jeśli nie mamy łapek z kurczaka, to dodajemy ok. 6 łyżeczek, jeśli bulion jest z łapek, to mniej) Nim jednak o samej galaretce opowiem anegdota: - O... będziesz chińszczyznę gotować?- zapytała Chuda, gdy wypakowałam z przepastnej torby kurze łapki. - Dlaczego chińszczyznę?- nie załapałam dowcipu, zaaferowana ilością produktów przyniesionych ze sklepu. Obgryzłyśmy owe specjały, choć najeść się nimi nie można było, za to ryż podany z krewetkami i zielonym groszkiem był wyśmienity. Menu było po angielsku, ale nasz angielski nie należy do najlepszych, więc z całej karty zrozumiałyśmy herbatę jaśminową, ryż i kurczak. Jakież było nasze zdumienie, gdy postawiono przed nami dwie porcje... kurzych pazurków podanych na dwa sposoby- na ciepło i pikantnie oraz na zimno i słodko-kwaśno. Gdy wyjmując z marketowej lodówki kawałek drobiu, ujrzałam kurze łapki, wiedziałam, że będę na święta gotować galaretkę. Składniki: 1l bulionu (wykorzystałam wywar z kurzych nóżek, udka oraz warzyw na sałatkę jarzynową) Wychodząc z założenia, ze w życiu wszystkiego trzeba spróbować, wstąpiłyśmy do chińskiej jadłodajni. Doprawiamy sola i pieprzem- powinno być mocno słone, bo po schłodzeniu nie będzie się tego odczuwać.