Składniki: 10 płatów makaronu lasagne 2 duże czerwone papryki 150 g sera ricotta 1 cebula 2 ząbki czosnku 500 ml passaty pomidorowej garść sera bursztyn (może być parmezan) pół łyżeczki oregano 1 łyżeczka octu balsamicznego sól (przepis na 2 spore porcje) Papryki myjemy, kroimy w mniejsze kawałki i pieczemy w 180 stopniach do miękkości. Powstały rulon kroimy na pół i układamy w naczyniu z sosem pomidorowym (tak jak na zdjęciu). W międzyczasie cebulę kroimy w drobną kostkę, chwilę smażymy na patelni. Płaty lasagne gotujemy w osolonej wodzie (pilnujcie ich żeby się nie skleiły), około 3 minuty, odcedzamy i odstawiamy. Każdy płat lasagne smarujemy niewielką ilością ricotty, posypujemy pokrojoną w małą kostkę pieczoną papryką, rolujemy jak naleśniki. Niby się cieszę, że sobota i do woli mogę sobie pogotować, ale od rana nic mi się nie udaje. Muszę w końcu kupić sobie jakąś porządną książkę kucharską z kuchnią włoską. Całość posypujemy długo dojrzewającym serem i pieczemy około 30 minut w 180 stopniach. Do tego sos pomidorowy i długodojrzewający ser, w tym przypadku nasz polski bursztyn. Na rotolo natknęłam się parę tygodni temu.
