Od 2026 roku w Polsce wejdą w życie rewolucyjne zmiany w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, które na zawsze odmienią sposób prowadzenia spraw rozwodowych. Projekt nowelizacji, przyjęty w czerwcu 2025 r. przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Rodzinnego, zakłada całkowite zniesienie instytucji orzekania o winie. W praktyce oznacza to jedno: zdrada, kłamstwo, przemoc psychiczna czy porzucenie – nie będą już oceniane przez sąd jako przyczyna rozpadu małżeństwa.
Dlaczego sądy przestaną orzekać o winie?
Dotychczas sąd w sprawie o rozwód miał obowiązek ocenić, kto ponosi odpowiedzialność za rozpad małżeństwa – chyba że obie strony zgodnie wnioskowały o zaniechanie orzekania o winie. Często oznaczało to konieczność prowadzenia żmudnego postępowania dowodowego, angażowania świadków, a nawet zatrudniania prywatnych detektywów, by udowodnić zdradę czy inne zawinione zachowania.
Nowelizacja ma to zmienić. Sąd będzie badał jedynie, czy doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego – bez roztrząsania, kto zawinił. To podejście ma ograniczyć konflikty, skrócić postępowania i lepiej chronić dobro dzieci, które często były pośrednio angażowane w spór rodziców.
Zmiany w alimentach: już nie tylko dla „niewinnych”
Dotychczas obowiązek alimentacyjny po rozwodzie był silnie powiązany z orzeczeniem o winie:
-
małżonek niewinny mógł żądać alimentów od winnego, nawet jeśli nie żył w niedostatku,
-
gdy winy nie orzekano, alimenty przysługiwały tylko w przypadku niedostatku.
Po zmianach zasady będą prostsze i – jak twierdzą projektodawcy – bardziej sprawiedliwe:
-
alimentów będzie mógł żądać ten z małżonków, który po rozwodzie nie jest w stanie zaspokoić swoich usprawiedliwionych potrzeb,
-
kluczowym kryterium będzie różnica w możliwościach zarobkowych i majątkowych między byłymi partnerami,
-
sąd będzie oceniać, czy roszczenie alimentacyjne odpowiada zasadom współżycia społecznego – czyli czy jest moralnie i społecznie uzasadnione.
Co ważne:
Nowelizacja przewiduje możliwość spełnienia obowiązku alimentacyjnego w formie świadczenia jednorazowego, np.:
-
wypłaty większej kwoty pieniężnej,
-
przeniesienia prawa własności do mieszkania,
-
sfinansowania kursów zawodowych czy edukacji.
To ukłon w stronę osób, które chcą uniknąć długotrwałych zobowiązań finansowych i umożliwić byłemu małżonkowi szybkie usamodzielnienie się.
Co będzie brał pod uwagę sąd przy zasądzaniu alimentów?
Przy ustalaniu alimentów sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę m.in.:
-
wiek i stan zdrowia stron,
-
sprawowanie opieki nad wspólnymi dziećmi,
-
sposób wykonywania obowiązków małżeńskich przed rozwodem,
-
długość trwania małżeństwa,
-
inne zobowiązania alimentacyjne,
-
fakt, czy uprawniony pozostaje w faktycznym pożyciu z inną osobą.
Taki katalog ma zapobiec nadużyciom i zapewnić większą elastyczność w indywidualnych sprawach.
Alimenty tylko na czas określony?
W większości przypadków alimenty po rozwodzie będą przyznawane na maksymalnie 5 lat. Tylko w szczególnych sytuacjach sąd będzie mógł:
-
przedłużyć obowiązek alimentacyjny,
-
ustalić go na czas nieoznaczony – np. w przypadku poważnej choroby lub całkowitej niezdolności do pracy.
Obowiązek alimentacyjny automatycznie wygaśnie w przypadku zawarcia przez uprawnionego nowego małżeństwa.
Dlaczego to wszystko się zmienia?
Projektodawcy podkreślają, że zniesienie orzekania o winie ma na celu:
-
zmniejszenie poziomu konfliktu między rozwodzącymi się stronami,
-
przyspieszenie procedur sądowych,
-
ograniczenie udziału dzieci i osób trzecich w postępowaniu,
-
wyeliminowanie szantażu emocjonalnego, gdzie rezygnacja z żądania orzeczenia o winie była „kartą przetargową” w negocjacjach dotyczących opieki czy majątku.
Statystyki mówią same za siebie
Z danych GUS wynika, że 75–80% rozwodów w Polsce już teraz odbywa się bez orzekania o winie – na zgodny wniosek małżonków. Nowelizacja ujednolica ten model, eliminując orzekanie o winie z całego systemu, a nie tylko jako opcję.
Plusy i minusy nowego podejścia
Zalety:
-
krótsze i mniej stresujące postępowania,
-
mniej formalności i dowodów (np. świadków, nagrań, raportów detektywistycznych),
-
większe skupienie na przyszłości i sytuacji dzieci,
-
sprawiedliwszy system alimentacyjny oparty na potrzebach i możliwościach, nie „karze za winę”.
Potencjalne wady:
-
brak możliwości uzyskania formalnego uznania winy drugiej strony – co dla wielu osób miało znaczenie emocjonalne i symboliczne,
-
obawy, że część małżonków będzie próbować nadużywać nowych zasad alimentacyjnych.
Co to oznacza w praktyce?
Dla przyszłych rozwodników oznacza to jedno: koniec prania brudów przed sądem. Sąd nie będzie już badał, kto zdradził, kto zaniedbywał rodzinę, kto zawinił. Liczyć się będzie tylko to, czy małżeństwo się zakończyło – oraz jak najlepiej zabezpieczyć potrzeby ekonomiczne i opiekę nad dziećmi.
To duża zmiana – i dla niektórych kontrowersyjna – ale wpisuje się w trend europejski, gdzie rozwód nie jest już oceną moralną, lecz decyzją życiową.
Kiedy zmiany wejdą w życie?
Choć dokładna data wejścia w życie nowelizacji nie została jeszcze ogłoszona, wszystko wskazuje na to, że nowe przepisy zaczną obowiązywać w 2026 roku. Już teraz warto zapoznać się z ich założeniami, szczególnie jeśli planujesz złożyć pozew o rozwód w najbliższym czasie.
Podsumowanie
Zmiany w kodeksie rodzinnym to nie tylko reforma techniczna. To przemiana podejścia do małżeństwa, rozwodu i odpowiedzialności. Dla jednych to upragnione uproszczenie, dla innych – odebranie możliwości „rozliczenia” się z przeszłością. Jedno jest pewne: zdrada naprawdę przestaje mieć znaczenie w świetle prawa.