Wybory prezydenckie 2025 jeszcze się formalnie nie zakończyły. W całym kraju ruszyła procedura, która może zaważyć na ostatecznym rozstrzygnięciu. Sąd Najwyższy podjął działania, które pokazują, jak poważnie traktowane są zgłoszone nieprawidłowości.
Ponowne liczenie rozpoczęte — 13 komisji pod kontrolą
11 czerwca 2025 roku Sąd Najwyższy postanowił przeprowadzić ponowne liczenie głosów w 13 obwodowych komisjach wyborczych. Decyzja zapadła po analizie licznych protestów, które wskazywały na błędy w liczeniu głosów oraz sporządzaniu protokołów. Proces oględzin kart do głosowania ma na celu ustalenie rzeczywistej liczby ważnych głosów oddanych na każdego z kandydatów.
244 protesty, ponad 50 złożonych jednego dnia
Do Sądu Najwyższego wpłynęły 244 protesty wyborcze, z czego ponad 50 zarejestrowano tylko 13 czerwca rano. Około 20 z nich odrzucono z przyczyn formalnych, jednak zdecydowana większość jest nadal rozpatrywana. Protesty dotyczą m.in. nieprawidłowości w przypisaniu głosów kandydatom czy błędów w protokołach.
Konkretne lokalizacje pod lupą
Komisje objęte ponownym liczeniem znajdują się m.in. w: Krakowie, Gdańsku, Mińsku Mazowieckim, Bielsku-Białej, Katowicach, Tychach, Grudziądzu, Tarnowie, Strzelcach Opolskich, Oleśnie, Kamiennej Górze i Brześciu Kujawskim.
W jednym z najgłośniejszych przypadków — OKW nr 95 w Krakowie — miało dojść do odwrotnego przypisania głosów kandydatom Rafałowi Trzaskowskiemu i Karolowi Nawrockiemu. Sprawa została zgłoszona do urzędu miasta i komisji okręgowej.
Sądy rejonowe przejmują inicjatywę
W całym kraju rozpoczęły się przygotowania do ponownego przeliczania głosów. W sądach rejonowych wylosowano już sędziów, którzy będą odpowiadać za proces weryfikacji. Niektórzy z nich korzystają z pomocy urzędników lub powołują trzyosobowe składy orzekające.
Przykładowo:
-
w Mińsku Mazowieckim do pomocy zaangażowano troje urzędników,
-
w Bielsku-Białej powołano trzyosobowy skład sędziowski dla dwóch komisji.
Bezpieczeństwo procedury — zapieczętowane karty do głosowania
Z delegatur Krajowego Biura Wyborczego zaczęto już sprowadzać zapieczętowane worki z kartami do głosowania, które dotąd były przechowywane w bezpiecznych warunkach. Po ponownym liczeniu, wszystkie protokoły zostaną przesłane do Sądu Najwyższego, który na ich podstawie może podjąć dalsze decyzje.
Termin rozpatrzenia protestów — do 2 lipca
Zgodnie z przepisami, Sąd Najwyższy ma czas do 2 lipca 2025 roku, by rozpatrzyć wszystkie protesty i ogłosić ostateczny werdykt w sprawie ważności wyborów. Oznacza to, że wynik może jeszcze ulec zmianie — przynajmniej w ujęciu formalnym i prawnym.
Co może się wydarzyć?
Choć różnica głosów między kandydatami wynosiła ponad 369 tys., każdy przypadek nieprawidłowości podważa zaufanie do procesu demokratycznego. Dlatego procedura ponownego liczenia głosów ma nie tylko wymiar prawny, ale też symboliczny — pokazuje, że instytucje państwa potrafią reagować na sygnały o błędach i przeprowadzać weryfikację, gdy jest to konieczne.