Czy Polaków czeka emerytalne ubóstwo? Z nieopublikowanego raportu stworzonego na zlecenie ZUS wynika, że najbardziej narażoną na to grupą osób są te prowadzące działalność gospodarczą, a szczególnie kobiety. Poznaj szczegóły.
Ujawniono tajny raport ZUS
Portal wirtualnapolska.pl informuje, że ZUS w 2023 roku zamówił w Polskiej Sieci Ekonomii przygotowanie raportu dotyczącego analizy konsekwencji dobrowolnego oskładkowania osób prowadzących działalność gospodarczą.
WP dodaje, że raport nie był dotąd publikowany. Wnioski, które można z niego wyciągnąć sugerują natomiast, że “system emerytalny w Polsce to tykająca bomba dla samozatrudnionych”.
"System emerytalny w Polsce to tykająca bomba dla samozatrudnionych, których istotna część po przejściu na emeryturę popadnie w ubóstwo" — skomentował w rozmowie z WP Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii.
Opłacanie minimalnych składek
Z raportu zleconego przez ZUS wynika, że większość samozatrudnionych odprowadza minimalne możliwe składki na emeryturę. To w przyszłości poskutkuje tym, że państwo będzie musiało dopłacać do ich minimalnej emerytury.
Z raportu wynika, że wśród osób prowadzących działalność gospodarczą najniższe składki na emeryturę odprowadzają kobiety.
"Większość samozatrudnionych w Polsce płaci minimalne składki, co prowadzi do groźby emerytalnego ubóstwa dla milionów Polaków, zwłaszcza kobiet". - podaje portal.
Samozatrudnieni opłacają najniższe składki na emeryturę
Osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą na tzw. Dużym ZUS-ie objęte są obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym i zdrowotnym. Składka emerytalna wynosi w 2023 roku 812,23 zł, składka rentowa – 332,88 zł, składka wypadkowa – 69,49 zł, z kolei składka na Fundusz Pracy – 101,94 zł.
Jak więc widać, samozatrudnieni mają możliwość opłacania składki na emeryturę w najniższej kwocie - 812,23 zł i większość właśnie taką składkę płaci. Wprawdzie można zadeklarować chęć i płacić wyższe składki na emeryturę, a tym samym w przyszłości mieć wyższe świadczenie, jednak niewielu z tej opcji korzysta. Wiąże się to bowiem z osiąganiem niższego wynagrodzenia.
"Państwo będzie musiało dopłacać do minimalnych świadczeń emerytalnych wielu z nich" — czytamy w artykule wp.pl.
