14-latek postrzelił młodszą siostrę z karabinu!

Agnieszka
Newsy
01.02.2023 8:56
14-latek postrzelił młodszą siostrę z karabinu!

W powiecie skierniewickim znajdującym się w województwie łódzkim doszło we wtorek do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. 14-letni chłopiec postrzelił swoją młodszą siostrę z broni, która prawdopodobnie pochodzi z okresu II wojny światowej. 

14-latek postrzelił swoją siostrę

We wtorek po południu doszło do tragicznego zdarzenia. W niewielkiej miejscowości Borowiny w powiecie skierniewickim 14-letni chłopiec postrzelił swoją 11-letnią siostrę. Dziewczynka trafiła do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i jest w “dość poważnym stanie”. 

Rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi komisarz Aneta Sobieraj przekazała, że:

- Otrzymaliśmy informację, że 14-letni mieszkaniec powiatu skierniewickiego postrzelił swoją 11-letnią siostrę. Dziewczynka w dość poważnym stanie trafiła do szpitala. 

Dodała też, że broń pochodzi prawdopodobnie z okresu II wojny światowej.

Jak doszło do postrzelenia?

Jak donosi portal lodz.naszemiasto.pl, policja na razie bada okoliczności zdarzenia. Serwis przekazał jednak nieoficjalne informacje, które mówią o tym, że nastolatek znalazł broń w lesie.

Do postrzału miało dojść natomiast w domu rodzeństwa, na poddaszu. Chłopiec miał powiedzieć policji, że czyścił broń, która nagle, przez przypadek wystrzeliła, a pocisk trafił w biodro dziewczynki. 

Na miejscu zdarzenia szybko pojawili się policjanci, ratownicy medyczni i strażacy. 

 Strażacy z OSP Mokra Prawa i JRG w Skierniewicach interweniowali, kiedy na miejscu był już Zespół Ratownictwa Medycznego - powiedział polsatnews.pl st. kpt. Bartłomiej Wójcik, oficer prasowy Komendanta Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach.

Serwis Polsat News ustalił także, że u 11-latki doszło do uszkodzenia kręgosłupa i jest ona w poważnym stanie pod opieką szpitala w Łodzi. 

Nie wiadomo jednak, czy rodzeństwo w momencie postrzału było pod opieką rodziców. 

Na miejscu trwają obecnie czynności i zbierany jest materiał dowodowy. Czynnościami kieruje prokurator. 

- Tak naprawdę nie znamy przebiegu tego zdarzenia, nie wiemy jak do niego doszło - mówi Sławomir Kołosowski, sołtys wsi Borowiny. - Wszyscy jesteśmy jednak wstrząśnięci. To ogromna tragedia.

Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną