Kulisy wybuchu w Katowicach! Rodzina zostawiła list pożegnalny!

Justyna
Newsy
30.01.2023 18:23
Kulisy wybuchu w Katowicach! Rodzina zostawiła list pożegnalny!

Trzy dni po wybuchu gazu w kamienicy, gdzie mieściła się plebania ewangelicko-augsburska w Katowicach-Szopienicach pojawiły się informacje o liście, który przed śmiercią miały napisać ofiary. Czego dotyczą zaskakujące doniesienia w sprawie?

Wybuch w kamienicy

Wybuch gazu nastąpił w piątek ok. godz. 8.30 rano w budynku plebanii ewangelicko-augsburskiej przy ul. Biskupa Herberta Bednorza 14 w Katowicach. Niemal natychmiast na miejscu rozpoczęła się akcja ratunkowa. W ciągu kilkanastu minut po eksplozji, ewakuowano siedem osób, natomiast dwie kobiety zginęły.

Redakcja programu „Interwencja" w Polsat News poinformowała, że trzy dni po wybuchu w Katowicach otrzymała list pożegnalny, który miały napisać ofiary eksplozji. Według dziennikarzy, wprost zawiera on zapowiedź tragedii. Już wcześniej pojawiły się doniesienia, że eksplozja gazu, która zniszczyła plebanię w Katowicach, mogła nie być skutkiem awarii.

„List pożegnalny”

Redakcja „Interwencji" przekazała, że zgodnie z otrzymanym listem piątkowa tragedia to rozszerzone samobójstwo. Ofiary miały wskazać na ciężką sytuację finansową, brak pomocy ze strony parafii i niedocenienie ze strony duchownego.

Jak wynika z treści, ofiary starały się o mieszkanie, by wyprowadzić się z terenu parafii. O niepowodzenia w znalezieniu lokum obwiniono w liście księdza. W cytowanym liście możemy między innymi przeczytać:

Tabletki nasenne pozwolą nam odejść skutecznie i po cichu. Z cmentarza komunalnego ksiądz nas nie wyrzuci".

Konflikt lokatorów z parafią

„Fakt" przekazał, że konflikt Haliny D., byłej kościelnej, z parafią ewangelicko-augsburską z Szopienic trwał od ponad sześciu lat. Duchowni domagali się, aby po zakończeniu współpracy kobieta z rodziną opuściła mieszkanie. Powodem tych żądań miał być brak opłat za czynsz.

Sprawa mieszkania trafiła do sądu. Na mocy ugody rodzina byłej kościelnej miała się wyprowadzić, ale nie miała dokąd. Z  kolei 69-latka sądowo domagała się od parafii z Katowic wypłacenia zaległych składek emerytalnych.

Komentarz prokuratury

Prokuratura do tej pory nie podała szczegółów swoich ustaleń. Zabrała jednak głos w sprawie najnowszych doniesień. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek powiedziała w rozmowie z PAP:

„Zostaliśmy powiadomieni, że taki list został skierowany przez tę rodzinę. Prokurator podjął działania, żeby zabezpieczyć ten list i sprawdzane będą okoliczności, które są w nim podnoszone. (..) Wszystkie pojawiające się okoliczności mogące mieć znaczenie dla tej sprawy były i są przedmiotem wyjaśnień ze strony prokuratury”.

Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną