Prezydent Turcji podczas wystąpienia dał do zrozumienia, że przyjęcie Finlandii i Szwecji do NATO nie jest dobrym pomysłem, a wręcz byłoby błędem. Ponadto Turcja zakomunikowała, że prawdopodobnie zablokuje rozmowy NATO właśnie z tymi krajami. Dlaczego?
Szwecja i Finlandia dąży do przystąpienia do NATO
Nic nie zapowiadało, że Szwecja i Finlandia będą dążyły do wstąpienia do sojuszu północnoatlantyckiego. Sytuacja diametralnie zmieniła się po rozpoczęciu się wojny na Ukrainie.
Dodajmy, że w sobotę w Berlinie odbyło się nieformalnie spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Tematy toczyły się m. in wokół wstąpienia Szwecji i Finlandii (państw nordyckich) do NATO.
Po spotkaniu niektórzy z nich wyrazili swoją opinię za pośrednictwem mediów społecznościwoych. Wiele państw poparło pomysłu rozszerzenia Sojuszu o dwa państwa.
Dodajmy, że każde rozszerzenie NATO wymaga jednomyślnej zgody członków Sojuszu.
Turcja zablokuje Szwecje i Finlandie?
Przeciwny rozszerzeniu sojuszu NATO jest prezydent Turcji.
Recep Tayyip Erdogan uważa, że nordyckie państwa są schronieniem dla organizacji terrorystycznych.
Fińska prasa podaje, że prezydent Turcji szczególnie przeciwny jest przyjęciu do sojuszu północnoatlantyckiego Szwecji. Uważa on, że w kraju tym znajdują się zwolennicy "radykalnych organizacji kurdyjskich".
Turcja obawia się o bezpieczeństwo swojego kraju. Przedstawiciele tego kraju sugerują, że nordyckie państwa wspierają organizacje terrorystyczne, za jakie uważają zrzeszenia Kurdów.
Rzecznik i doradca prezydenta ds. polityki zagranicznej podkreślił w wywiadzie, że Turcja nie zamyka się na pomysł rozszerzenia Socjuszu. Podkreślił jednak, że najistotniejsza jest kwestia bezpieczeństwa.
Dodajmy, że Turcja jest członkiem NATO od 1952 r.
Czy decyzja Turcji jest elementem politycznej gry?
Fińscy dziennikarze uważają, że chęć zablokowania Szwecji i Finlandii jest elementem gry. Zamieszanie wokół negocjacji związanych ze wstąpieniem do NATO ma pomóc Turcji wyjść z geopolitycznego cienia. Dziennikarze twierdzą, że Finlandia może być jedynie tzw. pionkiem w grze.
Toni Alaranta, który jest członkiem Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych podkreśla, że prezydent Turcji może oczekiwać czegoś w zamian na zgodę na wstąpienie do sojuszu.
Mężczyzna uważa, że może być do uznanie przez Zachód niepodległości Cypru Północnego. Być może będzie to zniesienie sankcji nałożonych na Turcje tj. sankcje dotyczące broni.
Nie tylko Turcja jest przeciwna rozszerzeniu sojuszu. Na drodze do tego celu może stanąć także Chorwacja. Prezydent tego kraju zapowiedział jakiś czas temu, że jeśli to on będzie reprezentantem na szczycie NATO, to zablokuje rozszerzenie sojuszu północnoatlantyckiego.