Dziennikarz TVN Kuba Wojewódzki wkrótce może ponieść konsekwencje szalonej jazdy. Sąd ma zająć się zawiadomieniem złożonym przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.
Fan szybkiej jazdy
Kuba Wojewódzki to postać bardzo kontrowersyjna. Nie da się także ukryć, że uwielbia szybkie, sportowe samochody. Przejawem tego było chwalenie się wskazaniem prędkościomierza na swoim Instagramie. Miało to miejsce 11 kwietnia ubiegłego roku. Według zdjęcia udostępnionego przez dziennikarza jechał wówczas swoim czerwonym ferrari 250 km/h.
Dodatkowo opatrzył tamte zdjęcie żartobliwym podpisem:
„Obiecałem w domu, że wrócę szybko...”.
Sprawa trafi do sądu
Niefortunnie dla Wojewódzkiego zdarzenie nie umknęło stowarzyszeniu Miasto Jest Nasze aktywisty Jana Śpiewaka, które złożyło zawiadomienie w sprawie ekstremalnej jazdy. Dowodem na złamanie przepisów stało się wspomniane zdjęcie z Instagrama.
Po ponad roku oczekiwania aktywiści nareszcie otrzymali odpowiedź na swoje zgłoszenie. Policji przekazała, że sprawą wskazaną we wniosku stowarzyszenia zajmie się Sąd Rejonowy w Warszawie. Miasto Jest Nasze powiadomiło na swoim profilu, że przyłączy się do postępowania jako strona społeczna:
„Kuba Wojewódzki stanie przed sądem za jazdę 250 km/h! To dzięki naszemu zawiadomieniu rok temu. Dość bezkarności celebrytów! Przyłączymy się do sprawy jako strona społeczna i zadbamy o argumenty dla sądu. #ChodziOżycie”.
To nie pierwsze przewinienie Wojewódzkiego
Co ciekawe to nie pierwszy raz, kiedy dziennikarz ma problemy z prawem. Wojewódzki już kilka lat temu został zatrzymany przez policję. Wówczas funkcjonariusze zamiast ukarać go mandatem, postanowili... zrobić sobie z celebrytą zdjęcie, które następnie zamieścił na swoim profilu.
Konsekwencją tamtego złamania prawa była nagana jaką otrzymali zamieszani w sprawę policjanci oraz 3 tysiące złotych grzywny wymierzone gwiazdorowi.
Jaka kara grozi Wojewódzkiemu?
Zgodnie z obowiązującym prawem, wykroczenie może zostać zakwalifikowane jako stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W takim przypadku kierowca może otrzymać grzywnę wynoszącą od 20 do 5000 zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 5 lat. Miasto Jest Nasze będzie wnioskować, by sąd nałożył jak najwyższą możliwą grzywnę.
