Jest wyrok ws. Jerzego S.! Nie stawił się w sądzie

Agnieszka
Newsy
01.03.2023 12:36
Jest wyrok ws. Jerzego S.! Nie stawił się w sądzie

 

Dziś w sądzie w Krakowie ruszył proces Jerzego S., który został zatrzymany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Sam aktor na proces się nie stawił. Na sali obecny był jednak poszkodowany - pan Sławomir, potrącony przez aktora motocyklista. Mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że podczas śledztwa doszło do pewnym nieprawidłowości.

Ruszył proces Jerzego S.

W połowie października 2022 roku znany aktor Jerzy S. został zatrzymany przez policję pod zarzutem prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Potrącił bowiem 44-letniego motocyklistę. Gdy policja dotarła na miejsce kolizji okazało się, że aktor ma 0,7 promila alkoholu we krwi. Tłumaczył, że prowadząc nie zauważył kolizji z motocyklem.

Jerzy S. nie stawił się na dzisiejszej rozprawie. Do sądu przyjechał jednak poszkodowany. 

Poszkodowany wystosował poważne oskarżenia

W rozmowie z dziennikarzami 44-latek stwierdził, że nagranie ze zdarzenia, które zarejestrowała kamera z jego motocyklu, zostało zmienione. W rozmowie z Onet.pl poinformował, że z nagrania został wycięty kluczowy moment, czyli moment samej kolizji.

Co więcej, mężczyzna twierdzi usunięto też ścieżkę dźwiękową. 

Poszkodowany twierdzi, że mu grożono 

To jednak nie koniec zarzutów, jakie ma do przekazania poszkodowany. Mężczyzna twierdzi bowiem, że kilka dni po kolizji z Jerzym Stuhrem, został napadnięty. Miał wtedy otrzymać groźby od dwóch mężczyzn z bronią.

— Dwóch mężczyzn powiedziało, że jeśli udostępnię nagranie z wypadku, będę miał kłopoty. Mieli ze sobą broń — twierdzi pan Sławomir.

Prokuratura zaprzecza, aby zmieniała nagranie

— Nagranie zostało dostarczone przez pełnomocnika tego pana, który uczestniczył w zdarzeniu drogowym. Zapewniam, że zawiera niezmanipulowany obraz, bo został zabezpieczony przez biegłego z oryginalnego nośnika. Zawiera dźwięk, jest w kolorze, osobiście je odtwarzałem i nie było wcześniej żadnych uwag — podkreśla prokurator Bartłomiej Legutko.

Jerzy S. został uznany za winnego

Jerzy S. został ukarany trzyletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musi także zapłacić 12 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.

Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną