Katarzyna Cichopek postanowiła po raz pierwszy publicznie odnieść się do doniesień o nagraniu jej prywatnych rozmów z Maciejem Kurzajewski. Aktorka postanowiła walczyć o swoją reputację.
Od kilku tygodni o Kasi Cichopek jest dość głośno, ponieważ jej rozstanie z Marcinem Hakielem wzbudziło spore zaskoczenie wśród ich fanów. Para uchodziła bowiem za bardzo zgraną i szczęśliwą.
Sprawa zrobiła się jednak jeszcze głośniejsza tydzień temu, gdy Marcin Hakiel delikatnie zasugerował w wywiadzie dla “Miasta kobiet”, że Cichopek za bardzo skorzystała z wolności, jaką jej dawał. Niektórzy internauci zaczęli więc podejrzewać, że aktorka miała romans.
Jakby tego było mało, w mediach pojawiła się informacja o nagraniach jej prywatnych rozmów z Maciejem Kurzajewskim, z którym wspólnie prowadzi ona program śniadaniowy. Nagrania rozesłała anonimowa osoba do mediów, a także do pracodawcy Kasi Cichopek.
Kasia Cichopek zabrała głos
Przez wiele dni aktorka nie komentowała sprawy nagrań. Jednak w środę postanowiła w końcu zabrać głos. Chce bowiem walczyć o swoje dobre imię. W swoim oświadczeniu nie była zbyt wylewna. Na swoim profilu na Instagramie umieściła bowiem oświadczenie swojego adwokata w jej imieniu:
“Na prośbę mojej klientki Katarzyny Marii Cichopek-Hakiel, w związku z pojawiającymi się w mediach artykułami dotyczącymi nagrywania prywatnych rozmów mojej Mocodawczyni i ich udostępniania, wskazuję, że nagrania te zostały zdobyte w sposób sprzeczny z prawem, a więc bez zgody i wiedzy mojej Mocodawczyni, jak i osób prowadzących z nią rozmowy” - czytamy na początku oświadczenia.
W oświadczeniu można przeczytać także, że Cichopek nie miała świadomości, że rozmowy są nagrywane i nie wyrażała na to zgody.
“Moja Mandantka złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 267 Kodeksu karnego w Komendzie Stołecznej Policji z siedzibą w Warszawie, której to sprawie została nadana sygnatura - brzmi dalsza część pisma. Odpowiednie organy zabezpieczyły lub zabezpieczają dowody i rozpoczęły dalsze czynności, zmierzające do ustalenia sprawcy ww. czynu zabronionego, co zapewne niebawem nastąpi” - czytamy.
“Nagrywanie prywatnych rozmów mojej Mocodawczyni lub udostępnianie jakichkolwiek rozmów prywatnych mojej Mocodawczyni osobom trzecim poprzez rozsyłanie lub publikowanie w jakiejkolwiek formie, w tym w formie stenogramów, a także publikowanie jakichkolwiek artykułów na temat ww. nagrań, treści rozmów prowadzonych przez moją Mandantkę na tych nagraniach, komentarzy dotyczących ww. nagrań czy wreszcie streszczeń ww. nagrań, będzie bezprawne i zostanie potraktowane w ten sam sposób. (...)” - zapowiada prawnik.
“Takie zachowania nie tylko wyczerpują znamiona czynu zabronionego, ale również stanowią naruszenie dóbr osobistych mojej Klientki, w tym między innymi jej dobrego imienia, wizerunku, czci, reputacji czy tajemnicy korespondencji i nie może pozostać bezkarne.” - dodaje na koniec.